– Środowisko gospodarcze stało się jeszcze trudniejsze, a do
Europy nacierają nowi gracze – powiedział w oświadczeniu dyrektor generalny VW
Oliver Blume. – Niemcy jako lokalizacja biznesowa pozostają w tyle pod względem
konkurencyjności.
Trudna walka ze związkami zawodowymi
Zakrojony na szeroką skalę spór pracowniczy byłby poważnym
testem dla dyrektora generalnego – który stoi także na czele marki samochodów
sportowych Porsche – po tym, jak w wyniku starć związkowych kosztowało
stanowiska kilku jego poprzedników z VW. Poprzednie starcia zakończyły lub
skróciły kadencje czołowych menedżerów, w tym byłego dyrektora generalnego
Bernda Pischetsriedera, byłego szefa marki VW Wolfganga Bernharda i Herberta
Diessa, poprzednika Blume na stanowisku dyrektora generalnego. Wszyscy trzej
próbowali zwiększyć efektywność, szczególnie w krajowych oddziałach VW w
Niemczech.
Zwiększanie zysków marki VW stało się trudniejsze ze względu
na wyższe koszty logistyki, energii i pracy. Marża marki spadła w pierwszym
półroczu do 2,3 proc. w porównaniu do 3,8 proc. rok wcześniej. Firma straciła
dynamikę również na swoim największym rynku, w Chinach, z gamą modeli pojazdów
elektrycznych daleko w tyle za konkurencją, podczas gdy tańsze chińskie
samochody elektryczne nacierają na Europę.
Zbliżające się starcie w jednej z największych niemieckich
firm zagraża powojennemu konsensusowi, w którym znaczącą władzę mają
pracownicy. Porozumienia o współdecydowaniu obowiązujące od kilkudziesięciu lat
znajdują się pod presją, ponieważ nowi konkurenci atakują bazę przemysłową
Niemiec, a partie populistyczne rosną w siłę.
– Jestem głęboko zaniepokojony faktem, że kierownictwo Grupy
VW nie wyklucza już zamykania fabryk i obowiązkowych zwolnień – powiedział
Bloomberg News poseł SPD Bernd Westphal, rzecznik ds. polityki gospodarczej
grupy parlamentarnej Scholza. „Grupa parlamentarna SPD jest zdecydowanie po
stronie pracowników i oczekuje konstruktywnych rozmów” z radami zakładowymi i
związkami zawodowymi.
Plany VW dotyczące dalszych cięć wynikają z lipcowego
ogłoszenia szczegółowo opisującego potencjalne zamknięcie zakładu w Brukseli
produkującego elektryczne Audi. Fabryka zmaga się z wysokimi kosztami i słabym
popytem na luksusowy Q8 e-tron, jedyny produkowany przez nią model. Producent
samochodów obniżył wówczas swoje prognozy na ten rok, częściowo ze względu na
prawdopodobne koszty związane z zamknięciem fabryki.