Tavex ustanowił sztywny kurs hrywny na poziomie 9 groszy za nabycie oraz sprzedaż UAH, czyli zniósł tzw. spread. Cena 9 groszy za 1 UAH to także wartość poniżej historycznych minimów. Tavex nie zarabia na tych transakcjach.
– Zachęcamy do tej nietypowej formy wsparcia narodu ukraińskiego – kupmy hrywnę! Poza pomocą humanitarną bardzo ważne jest, aby osoby, które już przyjechały do Polski z Ukrainy mogły skorzystać ze swoich oszczędności oraz rozpocząć w miarę „normalne” życie – apeluje Aleksander Pawlak, prezes firmy Tavex. – Kupowanie hrywny ma dwie zasadnicze zalety – zapewnia płynność uciekającym z terenów wojny i zwiększa zaufanie do ukraińskiej waluty, ukraińskiej gospodarki. Warto wiedzieć, że wskazana cena jest istotnie poniżej historycznych wartości hrywny – podkreśla Aleksander Pawlak. – Podczas weekendu akcja spotkała się z pozytywnym odzewem i mamy nadzieję, że coraz więcej osób będzie chciało pomóc. Przewidujemy, że w tym tygodniu skup ukraińskiej waluty w naszych kantorach może osiągnąć wolumen nawet miliona złotych. Liczymy również na ruch z drugiej strony i zachęcamy do kupowania hrywien dodaje. – Kupowanie ukraińskiej waluty to również forma pomocy dla Ukrainy.
Kantory coraz częściej odmawiają wymiany ukraińskiej waluty. To efekt jej dużego napływu oraz równocześnie, ze względu na wojnę w Ukrainie, braku „popytu” na hrywnę. Część kantorów decyduje się skupować UAH, jednak robi to po o wiele niższym kursie.
– Uchodźcy spotykają się w kantorach z odmową wymiany UAH na PLN lub mogą tego dokonać jedynie po bardzo niskim kursie w wysokości 1, 2 groszy. To pomniejsza ich oszczędności dziesięcio- czy nawet piętnastokrotnie – wyjaśnia Aleksander Pawlak.
Zjawisko potwierdzają dane firmy, która do tej pory wciąż skupuje ukraińską walutę oraz zachęca do tego innych. W ostatnim tygodniu skup hrywny wyniósł 9 mln UAH, a sprzedaż osiągnęła tylko 750 tys. UAH. Pomimo zaangażowania wielu ludzi „dziura” pomiędzy kupnem a sprzedażą wciąż jest duża.