W latach 2019–2021 katastrofy naturalne spowodowały zniszczenia o łącznej wartości ponad 600 mld USD. Najwięcej strat przyniosły: huragan IDA w USA (65 mld USD) oraz powódź Bernd w Europie (54 mld USD). Mimo różnego rodzaju działań podejmowanych przez rządy na świecie w celu obniżenia emisji gazów cieplarnianych i wyhamowania wzrostu średniej globalnej temperatury, prognozowane są jej dalsze wzrosty. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest wzrost globalnej temperatury do 2050 r. o 2 st. C. – Jeżeli ten scenariusz się zrealizuje, ekstremalne susze będą pojawiać się 2,4 razy częściej niż w okresie przed erą przemysłową – czytamy w raporcie „Klimat rosnących strat” przygotowanym przez Polską Izbę Ubezpieczeń i firmę doradczą EY.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że negatywny wpływ upałów i suszy na gospodarkę można było zaobserwować w 2022 r. Latem notowane były rekordowe temperatury w całej Europie Zachodniej, a na Wyspach Brytyjskich nawet 40 stopni Celsjusza. Oznaczało to rekordy w poborze mocy. Upałom towarzyszył niedobór opadów, co spowodowało spadek poziomu rzek do ekstremalnie niskich wartości. Ze względu na brak wystarczającej ilości wody wystąpiły znaczące ograniczenia w produkcji energii elektrycznej w elektrowniach wodnych i jądrowych. To z kolei przyczyniło się do skokowego wzrostu cen na giełdach energii elektrycznej. Nie lepiej jest w 2023 r. Ekstremalnie wysokie temperatury panują na południu Europy. Często towarzyszą im potężne pożary. Na początku lipca 2023 r. odnotowano najwyższą w historii pomiarów średnią temperaturę na świecie, 17,18 st. C.
Autorzy raportu klimatycznego z PIU policzyli, że straty, jakie w związku z katastrofami naturalnymi w ostatnich 40 latach poniosły kraje UE, sięgają 487 mld EUR. Polskie straty w tym czasie to 16 mld EUR, czyli ok. 70 mld zł. W latach 2016–2021 zakłady ubezpieczeń zgłosiły do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego 273 zdarzenia, które oceniły jako katastroficzne. Wypłaciły z ich tytułu przeszło 3,6 mld zł odszkodowań. Tylko w 2021 r. łączna wartość wypłaconych odszkodowań z tytułu katastrof naturalnych w naszym kraju wyniosła 994 mln zł, z czego znakomita większość, bo 970 mln zł, została przeznaczona na pokrycie szkód wyrządzonych przez deszcze nawalne, podtopienia, burze, grad i huragany.
Eksperci zwracają przy tym uwagę, że skutki katastrof to nie tylko straty bezpośrednie, tj. zgony, zniszczone mienie i infrastruktura na danym obszarze. To również przerwy w łańcuchach dostaw wpływające na całe społeczeństwo i funkcjonowanie państwa. Modele ekonomiczne zakładają, że według najgorszych prognoz przez niszczycielskie zjawiska PKB Polski może zmniejszyć się o nawet 10 proc. do 2050 r. W scenariuszu optymistycznym, w którym zgodnie z porozumieniem paryskim średnia temperatura na świecie wzrośnie w tym czasie o mniej niż 2 st. C, ten spadek szacowany jest na 3 proc. PKB.
– Ubezpieczenia są kluczowe dla budowania odporności społecznej i gospodarczej na skutki występowania katastrof naturalnych. W państwach, gdzie ubezpieczenia są powszechne, możliwa jest szybka odbudowa mienia osób prywatnych, przedsiębiorstw oraz infrastruktury publicznej. Życie wraca do normy po kilku, kilkunastu miesiącach – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu PIU.