Ceny komunikacyjnego ubezpieczenia. Za polisę OC zapłacimy więcej

Powody to wysoka inflacja i rekomendacja KNF. Jest i dobra wiadomość – z najwyższymi podwyżkami stawek muszą się liczyć piraci drogowi.

Publikacja: 21.08.2022 17:05

Rozliczanie szkody: rosną koszty pracy i energii, drożeją części

Rozliczanie szkody: rosną koszty pracy i energii, drożeją części

Foto: shutterstock

Do niedawna ceny komunikacyjnego ubezpieczenia OC zachowywały się inaczej niż ceny wszystkiego innego, czyli spadały. Wydawało się, że ubezpieczyciele zmierzają w kierunku wojny cenowej, ale sytuacja powoli zaczęła się zmieniać. – Z naszych danych wynika, że dynamika spadku cen OC wyhamowała. Jeszcze miesiąc temu ceny obowiązkowej polisy komunikacyjnej nieznacznie spadały we wszystkich regionach Polski. Jednak w lipcu w niektórych miastach i województwach odnotowały wzrost – podaje Daniel Bartosiewicz, ekspert ds. ubezpieczeń komunikacyjnych w rankomat.pl.

I na tym się nie skończy. – Wydaje się, że zakłady ubezpieczeniowe nie mają wyboru co do decyzji o podniesieniu składek, gdyż dane Komisji Nadzoru Finansowego już z I kwartału 2022 r. potwierdziły duży spadek zyskowności OC. Można przypuszczać, że nadzór finansowy raczej nie zaakceptowałby rocznego zysku technicznego ze sprzedaży OC na poziomie np. 0,10 mld zł przy 0,58 mld zł w minionym roku. Dlatego dłuższa wojna cenowa wydaje się mało prawdopodobna – uważa Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.

Poszkodowani lepiej chronieni

Inflacja nie omija ubezpieczeń i choć ma to i pozytywny wpływ, bo mniej jeździmy, czyli mniej emitujemy spalin, a do tego jeździmy bardziej ekonomicznie, to likwidacja szkód stała się droższa. Rosną koszty pracy, energii i koszty części, co dla ubezpieczycieli stanowi presję na podniesienie składek.

Jak tłumaczy Damian Andruszkiewicz, odpowiedzialny za ubezpieczenia komunikacyjne w Compensie, składki za ubezpieczenia komunikacyjne OC i AC powinny być ściśle powiązane z kosztami likwidacji szkód. Czyli im więcej płaci się za części czy usługi warsztatów, tym więcej muszą kosztować polisy. Oczywiście rynkowa praktyka bywa różna i część zakładów stosuje nie zawsze racjonalne z punktu widzenia rentowności biznesu podejście, oferując bardzo niskie składki w nadziei na pozyskanie dużej liczby klientów. Gdy kilku ubezpieczycieli stosuje taką praktykę tworzenia cen, mamy do czynienia z wojną cenową, która charakteryzuje się tanimi i nierentownymi ubezpieczeniami.

Drugim czynnikiem, który wpłynie na wzrost cen, będzie konieczność dostosowania się branży do rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego, dotyczących ubezpieczeń komunikacyjnych. Ujednolicą one poziom obsługi poszkodowanych w przewidzianej w rekomendacji 16 kompleksowej usłudze likwidacji szkody. Standardem stanie się dostęp do samochodu zastępczego i zabranie uszkodzonego do warsztatu naprawczego. Wyższy standard oznacza – finalnie – wyższe koszty.

Jak szacuje Marcin Dyliński, dyrektor departamentu marketingu i e-commerce CUK Ubezpieczenia, rekomendacje spowodują, iż wartość średniej szkody wzrośnie o 8–10 proc., a więc ceny powinny o minimum taki procent wzrosnąć. – Dziś trudno dokonać precyzyjnych szacunków z uwagi na dynamiczną sytuację, ale należy założyć, że zareagują wszystkie towarzystwa ubezpieczeniowe – przewiduje dyr. Dyliński.

Holownik i... już

Dużo będzie zależało od tego, jak u konkretnych ubezpieczycieli będzie ułożony proces likwidacji szkody. – Spodziewam się, że popularność zdobędzie rozwiązanie, w którym ten proces będzie inicjowany już na miejscu wypadku. Holownik przysłany przez ubezpieczyciela może od razu zrobić zdjęcia uszkodzeń, potrzebnych dokumentów, oświadczeń i wszystko od razu wysłać do zakładu ubezpieczeń sprawcy wypadku – uważa Piotr Ruszowski, prezes Mondial Assistance.

Poszkodowany będzie mógł liczyć na obsługę w schemacie stosowanym dziś w likwidacji szkód AC. Nie trzeba będzie też czekać np. na oględziny rzeczoznawcy, jeśli klient nie zdecyduje się na warsztat naprawczy współpracujący z ubezpieczycielem. – Kompleksowa likwidacja szkody nie wpłynie istotnie na poziom składek. Część towarzystw już stosuje podobne standardy. Sama rekomendacja KNF dotycząca likwidacji szkód zawiera jednak zapisy regulujące kwestie wyceny kosztów napraw. Te wytyczne już wpłyną na składki ubezpieczeniowe, wzrosty będą zapewne dwucyfrowe, mimo że rynek ubezpieczeń komunikacyjnych jest bardzo konkurencyjny – mówi prezes Ruszowski.

Słona cena ostrej jazdy

Niedawno wzrosły mandaty, a zakłady ubezpieczeń otrzymały możliwość korzystania z informacji o mandatach i punktach karnych przy ustalaniu składek za polisy komunikacyjne. Jeśli zatem wzrosną ceny polis, to można przypuszczać, że podwyżki najbardziej dotkną tych kierowców, którzy łamią przepisy ruchu drogowego.

– Zmiany przepisów zaostrzające kary oraz dostęp ubezpieczycieli do informacji o mandatach i punktach karnych to możliwość podniesienia bezpieczeństwa na drogach, a co za tym idzie – możliwość uatrakcyjnienia oferty dla bezpiecznych grup klientów – mówi Wojciech Rabiej, dyrektor zarządzający pionu rozwiązań dla klienta detalicznego, Uniqa.

Nie tylko cena ma znaczenie

Zdecydowana większość kierowców przy wyborze komunikacyjnego OC kieruje się tylko ceną. Nic dziwnego, każda polisa zapewnia taką samą ochronę, gdyż jej zakres regulowany jest ustawą. Ubezpieczyciele nie muszą jednak sprzedawać „czystego” OC, ale wzbogacają je często o praktyczne dodatki. Może to być szerokie assistance również dla sprawcy, dołączona Zielona Karta, bezpośrednia likwidacja szkód, czyli możliwość przeprowadzenia likwidacji szkody przez ubezpieczyciela sprawcy szkody.

Eksperci zwracają uwagę, że wzrost cen polis komunikacyjnych będzie skłaniał kierowców do poszukiwania tańszej alternatywy. To otwiera rynek dla wyspecjalizowanych podmiotów koncentrujących się na wybranych grupach kierowców.

– W krajach zachodnich od lat działają firmy, które ubezpieczają np. tylko młodych kierowców za stawki konkurencyjne wobec tych oferowanych przez ubezpieczycieli uniwersalnych. Nową interesującą niszą jest rosnąca grupa osób, które trudnią się tzw. okazjonalnym przewozem w ramach coraz popularniejszych aplikacji typu Uber czy Bolt. Tradycyjnie działający ubezpieczyciele oferują im wszystkim istotną zwyżkę składki. Ale pojawiają się już rozwiązania, w których składka za ubezpieczenie zależy m.in. od tego, ile, kiedy i jak dana osoba jeździ. Te dane są pobierane bezpośrednio z aplikacji i uwzględniane przy ocenie kierowcy i taryfikacji – mówi Danuta Żukowska, generalny menedżer w fintechu Cachet.

Ubezpieczenia
Czas już na powszechne ubezpieczenie od klęsk klimatycznych?
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Ubezpieczenia
Prezes PZU Ukraina odwołany. W tle przemyt narkotyków
Ubezpieczenia
Setki milionów złotych. Oto szacunek szkód jakie wyrządził PiS w spółkach PZU
Ubezpieczenia
Duża fuzja na rynku ubezpieczeń w Polsce
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Ubezpieczenia
PZU wypłacił ponad 111 mln zł z tytułu szkód powodziowych
Ubezpieczenia
Ubezpieczyciele i adwokaci oferują powodzianom bezpłatną pomoc