Powszechne towarzystwa emerytalne chcą zostać włączone do prowadzenia PPK. Jak argumentuje Chłopek, mają one wieloletnie doświadczenie w zarządzaniu aktywami emerytalnymi. – Rozumiemy, dlaczego jako PTE w projekcie się nie znaleźliśmy – mówi prezes Nationale-Nederlanden PTE. – Pierwotnie dwa projekty, czyli utworzenie PPK i ustawa o likwidacji OFE oraz przeniesieniu 75 proc. aktywów OFE na prywatne konta IKZE, miały być procedowane razem. Po zapowiadanym przekształceniu PTE w TFI zaangażowanie w PPK nastąpiłoby automatycznie i nie trzeba byłoby zmieniać żadnych zapisów – dodaje.
To jest też uzasadnienie, dla którego w obecnej sytuacji instytucje takie jak PTE powinny być włączone w ten program. – Teraz nie wiemy, kiedy PTE mają zostać przekształcone w TFI – oczywiście warto, aby stało się to jak najszybciej – mówi Grzegorz Chłopek.
Może to jednak być mocno opóźnione w porównaniu z utworzeniem PPK, dlatego PTE zamierzają dążyć do zmian w obecnym projekcie ustawy.
PTE nie obawiają się także niskich opłat za zarządzanie, przewidzianych w tym projekcie. Jak tłumaczy Grzegorz Chłopek, PTE przy takich opłatach radzą sobie dobrze i są w stanie utrzymać aktywa na poziomie 1,25 proc., co jest wymagane przez rekomendacje KNF. PTE przy takim samym poziomie opłat mają bezpieczną pozycję kapitałową i wyniki. To jest kwestia akceptacji, że ten horyzont inwestycyjny jest dłuższy niż w przypadku przeciętnego funduszu inwestycyjnego.
– Kluczowe znaczenie dla dochodowości instytucji zarządzającej ma efekt skali. Jeśli jakaś instytucja nie osiągnie odpowiedniej skali, to produkt nie będzie dla niej opłacalny – podkreśla prezes Nationale-Nederlanden PTE. – Problemem może być niebezpieczeństwo zmiany przepisów – dodaje.