Państwa spółka zanotowała w czwartek niezwykle udany debiut na giełdzie. Szybki wzrost notowań wskazywał, że inwestorzy bardzo docenili państwa ofertę. Co takiego jest w państwa flagowym produkcie, czyli w niebieskich kropkach kwantowych, że inwestorzy widzą w nim taki potencjał?
Artur Podhorodecki: Ten materiał może zamieniać elektryczność na światło, co pozwala wykorzystywać go w takich urządzeniach, jak diody świecące, różnego rodzaju wyświetlacze. Potrafi też zamieniać światło na elektryczność, a to pozwala wykorzystywać go w konstrukcji sensorów czy fotowoltaiki. Potrafi też zamieniać jeden rodzaj promieniowania na inny rodzaj, co otwiera drogę do tworzenia produktów z obszaru i sensorów, fotoniki, i wielu innych rynków. Te niebieskie kropki są o tyle fascynujące, że w chwili obecnej na rynku są już dostępne i skomercjalizowane czerwone i zielone kropki kwantowe. Pierwsze wyświetlacze, które wykorzystywały takie materiały, pojawiły się ok. 2010 r., do dziś są stosowane i w technologii OLED, i LCD. To jednak ciągle poprawianie urządzeń, a nie wprowadzanie nowej jakości. Do nowej generacji wyświetlaczy potrzebne są niebieskie kropki kwantowe, ponieważ obraz jest tworzony z trzech kolorów: czerwonego, zielonego i niebieskiego. Oferta naszej firmy jest unikalna, ponieważ na świecie nie ma obecnie takich niebieskich kropek kwantowych, które my opracowaliśmy. Jesteśmy więc w grupie pionierów, którzy się ścigają z bardzo niewielką konkurencją, żeby ten materiał dowieźć do poziomu komercjalizacji i zostać dostawcą kontraktowym przyszłych producentów tej nowej generacji wyświetlaczy. Dlatego to jest technologia z bardzo dużym potencjałem.
Kiedy będziecie w stanie utrzymywać się z przychodów z komercjalizacji państwa projektów?
Maciej Adamczyk: Odpowiedź na to pytanie jest ulubioną odpowiedzią finansistów, czyli: to zależy. Przede wszystkim od tempa procesów komercjalizacyjnych, gdzie część zadań czy duża część decyzji spoczywa na naszych partnerach, kiedy zdecydują się uruchomić proces produkcji pilotażowej i zakończyć proces walidacji. Natomiast spółka będzie w stanie osiągać coraz większe przychody na każdym z kolejnych etapów. Dzisiaj jesteśmy na etapie walidacji materiałów, które dostarczamy przez działy R&D do naszych potencjalnych klientów. Te przychody mają charakter niewielki, jeszcze niepowtarzalny. Przychody będą rosnąć w czasie, wraz z postępującą walidacją naszych materiałów. Kolejnym etapem będzie sprzedaż do produkcji pilotażowej. I to już jest poziom przychodów odczuwalny i istotny z punktu widzenia finansów spółki.