W minionym roku segment oprogramowania Fabrity Holding odnotował 52 mln zł przychodu ze sprzedaży usług, 46 mln zł przychodów operacyjnych, 5,6 mln zł zysku operacyjnego i 6,02 mln zł skorygowanej EBITDA.
Po trzech kwartałach br. segment software Fabrity Holding miał 44,7 mln zł przychodów operacyjnych (wzrost o 30 proc. rok do roku), 4,2 mln zł zysku operacyjnego (poprawa o 8 proc.) i 4,6 mln zł zysku EBITDA (wzrost o 11 proc.).
- Czwarty kwartał jest zawsze dobry – wskazał prezes. Nie ukrywa on jednak, że widoczne w sektorze trendy dotykają także do pewnego stopnia i Fabrity. Trudniej jest o nowych klientów.
Ręka szefa Fabrity za wzrosty w 2024 roku
Do tej pory każdy kwartał przynosił wyższe przychody Fabrity. Jak będzie w 2024 roku? - Mógłbym położyć co najmniej rękę, że będziemy widzieli kontynuację przychodów kwartalnych według podobnego trendu: każdy kwartał będzie wzrostowy, ale czy będą to mocne dwucyfrowe wzrosty bardzo trudno jest powiedzieć. Już realizujemy szereg działań, aby przystosować się do tej sytuacji – powiedział Burczyński.
W jego ocenie Fabrity wyróżnia się dziś na tle konkurencji portfelem zamówień ze strony polskich podmiotów. – Opłaca się mieć portfel polski. Nie widzimy wśród klientów polskich wdrażanych programów cięć, czy zwolnień – mówił Tomasz Burczyński. W jego ocenie zdarza się to natomiast wśród klientów niemieckich. Z kolei na podstawie obserwacji innych firm z branży ocenił, że portfel klientów brytyjskich okazał się być zawodny w ostatnich 3-4 kwartałach.
Rynek IT nadal w korekcie po pandemii
- Branża jest w trendzie bocznym. Rośniemy, ale wolno. Przewidywania mówią, że dopiero III czy IV kw. przyszłego roku przyniesie przyspieszenie – mówił Burczyński. Dodawał, że sektor jest w trakcie korekty po pandemii, w trakcie której wiele firm robiło szybkie, nie zawsze przemyślane inwestycje w cyfrowe narzędzia. Także w wypadku Fabrity Holding wg Burczyńskiego czwarty kwartał przyszłego roku może być okresem wyraźniejszego przyspieszenia.