Przy okazji trwającej emisji akcji pojawia się wątek nowego akcjonariusza, firmy Krafton, czyli południowokoreańskiego wydawcy i producenta gier. Ma ona objąć część udziałów. Co to zmienia z waszej perspektywy?
Firma Krafton zobowiązała się do objęcia ponad 60 proc. akcji nowej emisji. To zmniejsza też ryzyko ewentualnego jej niepowodzenia. Mamy więc pozyskaną dużą część kapitału, której potrzebujemy. Jak dalej będzie przebiegała współpraca z firmą Krafton, okaże się, jak faktycznie stanie się ona naszym akcjonarisuzem i będziemy współpracować w innych obszarach niż to ma miejsce obecnie. Co do samej współpracy to poza byciem inwestorem Krafton ma zagwarantowane prawo pierwszeństwa w negocjacjach oraz prawo pierwszeństwa zawarcia umowy wydawniczej, jeśli zdecydowalibyśmy, że dwie z naszych gier, które planujemy wydać samodzielnie, jednak nie wydamy samodzielnie i pójdziemy do wydawców. Wtedy Krafton ma prawo do wykorzystania zapisów umowy. Naszą strategią jest jednak wydanie gier samodzielne.
Widzi pan dzisiaj potencjalne nowe obszary współpracy z firmą Krafton?
Krafton działa w obszarze gier typu shooter, w którym my działamy, działa na tym samym silniku, więc jest kilka elementów, które nas łączą. Dla nas ciekawym obszarem do eksploracji jest kwestia rynku azjatyckiego, wobec którego do tej pory nie mieliśmy jakichś dużych planów. Być może jest tutaj więc jakiś obszar do współpracy. Natomiast wszystko zacznie się już pewnie bardziej krystalizować, kiedy Krafton obejmie akcje i stanie się naszym udziałowcem.
W strategii opublikowanej w styczniu mocny nacisk kładziecie na działania self-publishing. Skąd ta zmiana?
Nie nazwałbym tego zmianą. Podczas IPO mówiliśmy, że oprócz modelu work-for-hire, który realizowaliśmy, zamierzamy realizować również gry w modelu self-publishing, czyli chcemy je samodzielnie tworzyć i wydawać. Teraz zamierzamy ten proces przyspieszyć. Przygotowaliśmy plan finansowy. Zakładamy zwiększenie skumulowanych przychodów w latach 2023-2027 do poziomu 3 mld zł. W programie motywacyjnym również wyznaczyliśmy sobie cel skumulowanej EBITDA w wysokości 1,5 mld zł. Odpowiednio mówimy więc o wzroście o pięć i prawie dziewięć razy. To jest duża zmiana i uznaliśmy, że lepiej będzie to realizować w modelu self-publishing.