DRIFT21, flagowy projekt ECC Games debiutował w czerwcu 2021 r. Jaka ocena po pierwszym, pełnym roku?
Oczekiwania były olbrzymie. Był to nasz pierwszy tak duży produkt. Spółka wyprodukowała silnik fizyki na którym oparto grę. Musieliśmy się bardzo dużo nauczyć, więc gra wyszła w trybie wczesnego dostępu już dwa lata temu. Wtedy nie było tak dobrze, jak byśmy sobie życzyli. Odrobiliśmy lekcję, gra została załatana, doprowadziliśmy ją do fajnego poziomu. Obecnie średnie oceny na platformie Steam to ok. 75 proc. Udało nam się podpisać umowę wydawniczą na wersję konsolową, która jest w drodze. Data premiery będzie uzależniona od wydawcy 505 Games. Liczymy, że nastąpi to w tym roku.
ECC Games zebrała duże doświadczenie, gra została dociągnięta do satysfakcjonującego poziomu dla graczy. Sprzedaż na Steam i przez Humble Bundle przekroczyła 125 tys. sztuk. To całkiem dobry wynik na debiutancką grę w segmencie gier samochodowych, które wyróżniają się bardzo wysokim progiem wejścia dla deweloperów. Przez ostatnie lata kompletowaliśmy zespół, który musiał się wszystkiego nauczyć. Teraz mamy wiedzę i nowe projekty przed nami.
Jak chcecie wykorzystać zebrane doświadczenie?
Wykorzystujemy je w kolejnym projekcie pecetowo-konsolowym, które jest połączeniem świata technologii i gamingu. Realizujemy projekt nowego silnika fizycznego dla platformy Unreal Engine. Chcielibyśmy, żeby stał się przełomem w grach motoryzacyjnych. Projekt otrzymał ok. 5,5 mln zł dofinansowania z NCBR. Podzieliliśmy projekt na etapy i doszliśmy już do momentu, kiedy jesteśmy w stanie rozmawiać z wydawcami o jego komercjalizacji. Przygotowaliśmy demo, które pokazujemy wydawcom. Rozmawiamy o potencjalnych projektach, które możemy stworzyć na tej technologii. Zainteresowanie jest. Będziemy chcieli podpisać jak najlepszą umowę.
Mamy też inne istotne projekty. Rynek mobilny jest sektorem, w który wierzymy najmocniej. Nasze główne sprzedażowe projekty na ten rok są oparte o platformy mobilne.