– Pierwszy kwartał tego roku był dla nas wyjątkowy. Staliśmy się konwergentnym graczem na wszystkich trzech rynkach, na których działamy – powiedział w piątek inwestorom Thomas Reynaud, prezes francuskiej Grupy Iliad, do której w Polsce należy Grupa P4 (Play).
Po prawdzie Grupa P4, aby zbudować konwergentą ofertę, przejęła kablową telewizję UPC Polska już w II kwartale i jeszcze minie trochę czasu, aż przedstawi właściwą ofertę obejmującą usługi przewodowe i mobilne. Jednak ze słów prezesa Iliadu wynikało, że właściciel oczekuje szybkiej integracji spółek. – Już we wrześniu–październiku firmy będą jedną drużyną – zapowiedział Reynaud.
Analitycy giełdowi i konkurenci Playa zastanawiają się, jaką strategię cenową przyjmie nowy konwergentny gracz. Pewną wskazówką może być fakt, że zarząd Iliadu dużą wagę przykłada do poziomu zadłużenia grupy. – Dotrzymaliśmy słowa i pokazaliśmy, że potrafimy oddłużać firmę. Nasz wskaźnik długu netto do EBITDA jest niższy niż w 2020 r. – przekonywał Nicolas Jaeger, odpowiedzialny za finanse Iliadu. Firma pokazuje dług na dwóch poziomach: jako Grupa Iliad oraz jako Iliad Holding. Na koniec marca relacja długu netto do 12-miesięcznego wyniku EBITDAaL Grupy Iliadu wynosiła 2,7. Uwzględniając dług przejętego UPC Polska, byłoby to 3. Z kolei ten drugi wskaźnik dla Iliadu Holding to 3,9. Jaeger podkreślał, że osiągnięto cel zejścia poniżej 4.
Grupa P4 tym razem wykazała spadek przychodów o prawie 2 proc. i o 26 proc. niższy wynik EBITDAaL. Pozycje te miały wartość odpowiednio 1,77 mld zł oraz 838 mln zł. Przychody telekomu obniżyły się najsilniej na tle czterech największych graczy. Zysk spadł nieco wolniej niż Grupy Cyfrowy Polsat. Jaeger zaznaczał, że z wyłączeniem wpływu obniżek hurtowych stawek międzyoperatorskich, przychody z usług P4 poszłyby w górę. Zaś z pominięciem transakcji sprzedaży masztów EBITDAaL urosłaby o 7 proc.