Przejdźmy teraz do wyników spółki. Te za III kwartał okazały się bardzo dobre. Przychody wzrosły o 24 proc., a zyski o prawie 75 proc. Które z waszych biznesów są najbardziej rentowne i z których macie najwyższą sprzedaż?
No właśnie, bo krok trzeci, o którym wcześniej wspomniałem, to monetyzacja danych. Dziś mamy dwa główne filary naszej działalności. Z jednej strony jest to segment data services, który generuje około 30 proc. przychodów. A drugi filar to tzw. performance marketing (reklama efektywnościowa-red.), który odpowiada za pozostałe 70 proc. Usługi oparte na danych to nasz główny czynnik wzrostu w tym i przyszłym roku. Natomiast rynek reklamy internetowej to też jest koń pociągowy naszego biznesu.
Jakie są prognozy, dotyczące rynków na których działacie? Jest jeszcze duży potencjał wzrostu?
Absolutnie tak. Wystarczy popatrzeć na segment Big Data, który rośnie bardzo mocno. Jest to też skorelowane z liczbą użytkowników internetu i z liczbą urządzeń. A tu widzimy systematyczny wzrost. To co nas w szczególności dotyczy, to rynek reklamy, a zwłaszcza segment zwany programmatic buyingiem. To obszar, gdzie media są kupowane w sposób automatyczny. My występujemy na tym rynku jako swego rodzaju agencja ratingowa, która ocenia użytkowników. Mówimy czym oni się interesują, czym się zajmują. Dzięki nam reklamodawca może podjąć lepszą decyzję. Rynek programatic buyingu w USA jest warty ponad 30 mld USD. Rośnie w tempie dwucyfrowym, a Europa goni te trendy.
Wasze wyniki mocno wzrosły również w ujęciu narastającym. To będzie kolejny rekordowy rok?
Naszym celem jest dynamiczny rozwój i staramy się go tak planować, żeby wypracowywać jak najlepsze wyniki. Tu znaczenie mają również geograficznie aspekty naszego biznesu. Umacniamy naszą pozycję na Zachodzie Europy, ale też w USA.