ROPA NAFTOWA
Saudyjczycy gotowi na przedłużenie cięć produkcji ropy na 2018 r.
W porównaniu do gwałtownych spadków cen ropy naftowej w minionym tygodniu, bieżący tydzień rozpoczyna się relatywnie spokojnie. Zmienność notowań ropy w poniedziałek była zdecydowanie mniejsza niż pod koniec ubiegłego tygodnia, nawet pomimo faktu, że dzień ten nastąpił tuż po decydującej turze wyborów prezydenckich we Francji. Po wczorajszym, w miarę neutralnym zakończeniu sesji, dzisiaj rano notowania ropy naftowej WTI kontynuują odreagowanie wzrostowe. Cena tego surowca w Stanach Zjednoczonych porusza się w okolicach 46,50-46,70 USD za baryłkę.
W obliczu braku wyborczej niespodzianki we Francji, odbicie notowań ropy naftowej w górę jest uzasadnione chociażby jako techniczna korekta po dynamicznych zniżkach z wcześniejszych dni. Tymczasem fundamenty rynkowe wciąż nie sprzyjają kupującym – poniedziałkowe dane z Chin pokazały spadek importu ropy do tego kraju w kwietniu w ujęciu mdm, a wcześniejsze dane z USA świadczą o dalszym rozwoju tamtejszego sektora wydobywczego: wzroście liczby funkcjonujących wiertni i rosnącej produkcji.
Nadzieją na fundamentalne wsparcie cen ropy naftowej są plany OPEC. Wczoraj saudyjski minister ds. ropy naftowej, Khalid al-Falih, powiedział, że producenci ropy są gotowi na dalsze działania zmierzające do likwidacji globalnej nadwyżki tego surowca. Według niego, porozumienia ws. cięć wydobycia ropy naftowej może zostać przedłużone na dłużej niż tylko do końca 2017 roku. Nie wiadomo jednak, czy to wystarczy, aby istotnie wesprzeć kupujących. Póki co nastroje na rynku ropy naftowej pogorszyły się – długie pozycje funduszy są obecnie najniższe od czasu podpisania porozumienia OPEC w listopadzie ub.r. Możliwe, że do czasu kolejnego spotkania kartelu (25 maja) cena ropy będzie poruszać się w konsolidacji. Najbliższym wsparciem są okolice 45,50 USD i 44,00-44,50 USD za baryłkę, a najbliższy opór to poziom 47,70 USD za baryłkę.
