Producenci mebli od miesięcy alarmują władze, że rezygnacja z certyfikowania podstawowego surowca do produkcji domowych sprzętów w formule FSC (Forest Stewardship Council) zamknie eksporterom dostęp do zagranicznych rynków. Świadectwa FSC to powszechnie respektowana przepustka dla mebli i innych produktów na globalne rynki. Dla kupców w UE i w świecie jest gwarancją, że polskie drewno pozyskiwane jest legalnie, w zgodzie z zasadami zrównoważonej gospodarki i dbałością o środowisko. Dlatego obecne działania leśników są dla drzewnego biznesu niezrozumiałe.
Uderzenie w eksport
Sensu destrukcyjnych gier wokół certyfikatu FSC zupełnie nie pojmuje Maciej Formanowicz, założyciel i prezes największej rodzimej grupy meblowej Forte, notowanej na giełdzie.
– Cała Europa (UE) wymaga, aby pochodzenie drewna używanego do produkcji mebli było certyfikowane. Świadectwa FSC po prostu gwarantują, że surowiec pozyskiwany jest zgodnie z regułami zrównoważonej gospodarki. Odstąpienie od formalnej certyfikacji będzie dla nas ciosem, bo de facto wyłączy część surowca i tak już trudnodostępnego z obrotu, ograniczając przede wszystkim możliwości eksportu polskich firm – tłumaczy przedsiębiorca.
– Rezygnacja z najbardziej powszechnych w Europie certyfikatów na drewno podetnie skrzydła eksporterom, więc przewidywane fatalne skutki bardzo niepokoją przedsiębiorców. Przypominam, że chodzi o kilka tysięcy firm, zatrudniających blisko 200 tys. pracowników i eksportujących ponad 80 proc. swoich wyrobów wartości bliskiej 60 mld zł – mówi Michał Strzelecki, dyrektor Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli.
W sprawie konieczności utrzymania certyfikacyjnych procedur FSC pisali do rządowych decydentów już wszyscy przedstawiciele drzewnej branży, meblarze, producenci płyt i stolarki budowlanej. – Niestety, bez pozytywnego odzewu – twierdzi dyr. Strzelecki. – Słyszymy natomiast sygnały, że kolejne regionalne dyrekcje LP szykują się do odstąpienia od certyfikatów w najbliższym czasie – dodaje szef OIGPM.