Prokom Investments i firmy z nim powiązane, Agro-Jazowa oraz Osiedle Wilanowskie, wkrótce dostaną 2 mln akcji Petrolinvestu o rynkowej wartości prawie 85 mln zł (wczorajszy kurs naftowej spółki na GPW to 42,2 zł). Akcje to wynagrodzenie za poręczenie kredytu o wartości 300 mln zł, jaki Petrolinvest ma w PKO BP.
[srodtytul]Po co drogie gwarancje?[/srodtytul]
Kontrolowana przez Ryszarda Krauzego grupa Prokomu w ramach gwarancji ustanowiła na swoim majątku zabezpieczenia dla banku o wartości szacowanej przez nią na 647–860 mln zł. Nie wiemy, dlaczego Petrolinvest musiał prosić o dodatkowe zabezpieczenia ponad te, które już wcześniej sam zaproponował. Wiadomo tylko, że umowa kredytowa zobowiązuje go do utrzymywania na odpowiednim poziomie stosunku zadłużenia bilansowego do kapitałów własnych oraz stosunku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) do kosztów obsługi zadłużenia.
Petrolinvest nie podaje, jaka musi być wartość obu wskaźników. Na razie nie wiadomo, kiedy WZA naftowej spółki podejmie uchwałę o emisji akcji dla Prokomu. Po podwyższeniu kapitału udział grupy w kapitale Petrolinvestu wzrośnie do ponad 62 proc (teraz 51 proc.). Petrolinvest powinien zacząć spłatę kredytu w grudniu 2010 r. Wtedy w jednej transzy musi oddać 50 mln zł. Rok później – 100 mln zł, a pod koniec 2012 r. około 150 mln zł.
[srodtytul]Rynkowa prowizja?[/srodtytul]