– Nie wyobrażam sobie, żeby w tym półroczu nie było projektu podatku od wydobycia węglowodorów i regulacji z nim związanych. Nie zakładamy tutaj żadnych opóźnień. Ten projekt ustawy ma charakter priorytetowy – dodał.
Grabowski przekonywał, że intencją rządu jest, aby podatek nie miał negatywnego wpływu na rynek. Zapewnił, że, po pierwsze, chodzi o zapewnienie inwestorom stabilnych warunków inwestycyjnych. Po drugie, państwu zależy na odpowiednich udziałach w zyskach związanych z eksploatacją surowców naturalnych.
– Jestem w stanie sobie wyobrazić, że podatek wejdzie w życie w zapowiadanym terminie, nawet jeśli nie rozpocznie się wtedy wydobycie przemysłowe gazu łupkowego – stwierdził.
Już wiadomo, że podatek od wydobycia węglowodorów będzie dotyczył giełdowych firm, w tym m.in.: PGNiG, Grupy Lotos, PKN?Orlen i Petrolinvestu, bo zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, obejmie nie tylko wydobycie gazu łupkowego, ale również gazu ziemnego i ropy naftowej.
Z wcześniejszych zapowiedzi przedstawicieli resortu środowiska wynika, że projekt ma być koordynowany przez kilka resortów, m.in. finansów, środowiska i gospodarki.