Z naszych informacji wynika, że rada nadzorcza paliwowego koncernu z Gdańska ma już sprecyzowaną wizję tego, jak będzie wyglądał zarząd, który pokieruje Lotosem przez najbliższe trzy lata.
– Jest prawdopodobne, że członkowie rady będą głosować za wyborem dotychczasowego prezesa i wiceprezesów na kolejną kadencję – ujawnia osoba związana ze spółką. To oznacza, że na fotelu prezesa pozostanie Paweł Olechnowicz, który zarządza drugą co do wielkości spółką paliwową w Polsce już od 10 lat. Natomiast na stanowiskach wiceprezesów pozostaną: Marek Sokołowski, zajmujący się produkcją i rozwojem, Mariusz Machajewski, odpowiedzialny za finanse, oraz Maciej Szozda, nadzorujący handel.
Głosowanie w czwartek
– Posiedzenie rady nadzorczej Lotosu odbędzie się w czwartek do południa. Podczas spotkania podejmiemy decyzję dotycząca kształtu zarządu, który będzie kierował koncernem przez najbliższe trzy lata. Jest prawdopodobne, że będzie liczył pięć osób – mówi Oskar Pawłowski, sekretarz rady nadzorczej Lotosu. Nie komentuje jednak, jakie szanse mają dotychczasowi menedżerowie zarządzający koncernem na ponowny wybór.
Analitycy nie spodziewają się znaczących zmian. Zdaniem Moniki Kalwasińskiej z DM PKO BP dotychczasowi menedżerowie sprawdzili się w tych sytuacjach, które wymagały wiedzy i kompetencji w poszczególnych obszarach. – Akcjonariusze mogą być co prawda zawiedzeni wynikami, ale one są efektem niezależnych czynników makroekonomicznych. Są też problemy z Talismanem – operatorem złoża Yme, który opóźnia uruchomienie z niego wydobycia – wylicza Kalwasińska. – Tym problemem nowy zarząd będzie musiał się zająć w pierwszej kolejności – zaznacza Kalwasińska.
Kto do upstreamu?
Piątą osobą w zarządzie będzie wiceprezes ds. poszukiwań i wydobycia. Tę funkcję ostatnio pełnił Olechnowicz. – Jeśli Lotos chce na poważnie wejść w upstream, to obsadzenie stanowiska wiceprezesa odpowiedzialnego za ten segment przez osobę z doświadczeniem i z kontaktami w branży zostanie docenione przez rynek – mówi Kalwasińska.