W kolejnym etapie śledztwa agenci CBA zatrzymali dziekana Wydziału Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej, kierownika pracowni z Głównego Instytutu Górnictwa, wiceprezesa spółki z branży budownictwa podziemnego oraz prezesa firmy okołogórniczej. Funkcjonariusze przeszukali mieszkania podejrzanych oraz gabinety profesorów. Zatrzymani w śląskiej prokuraturze krajowej usłyszeli zarzuty korupcji.
Według ustaleń śledczych zatrzymani mężczyźni mieli wręczać korzyści majątkowe przedstawicielom SRK w zamian za uzyskanie zleceń. Jedno z nich dotyczyło opracowania hydrogeologicznego o wartości ok. 0,5 mln zł.
Cała sprawa zaczęła się w czerwcu 2017 r. Na parkingu przed centrum handlowym na Śląsku agenci katowickiej delegatury CBA zatrzymali na gorącym uczynku wiceprezesa SRK Mirosława S. oraz Grzegorza G. - prezesa spółki okołogórniczej wykonującej milionowe zlecenia na rzecz SRK. Jak twierdzi CBA, do zatrzymania doszło w chwilę po tym jak Mirosław S. wziął 30 tys. zł łapówki za preferencyjne traktowanie katowickiej spółki w przetargach.
Kilka tygodni później agenci CBA zatrzymali Marka C., kierownika zespołu monitorowania procesów likwidacji kopalń w SRK. - Marek C. w zamian za łapówki preferował firmę okołogórniczą, ułatwiając jej uzyskanie zamówień na prace związane z likwidacją kopalń należących do SRK. W toku śledztwa nasi agenci ustalili, że Marek C. oprócz gotówki, dostał do dyspozycji luksusowy samochód osobowy wraz z kartą paliwową – twierdzi CBA.
Do kolejnych działań doszło w październiku, kiedy agenci CBA zatrzymali Bogdana P., do niedawna dyrektora kopalni Makoszowy oraz zastępcy dyrektora Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń. Bogdan P. usłyszał zarzuty m.in. niedopełnienia obowiązku nadzoru nad realizacją inwestycji poprzez odstąpienie od nałożenia kar umownych na kontrahenta, co miało doprowadzić do szkody ponad 230 tys. zł. Kolejne zarzuty dotyczyły zlecenia wykonania prac, które uprzednio zostały wstrzymane, co doprowadziło do szkody ponad 360 tys. zł i sprowadziło bezpośrednie niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody blisko 530 tys. zł oraz przyjęcia korzyści majątkowej.