W pierwszym kwartale 2019 r. KGHM zanotował wysoki 21-proc. wzrost produkcji miedzi – w porównaniu z takim samym okresem ub.r. To największy wzrost od 3 lat. Skąd taki rekord?
Katarzyna Kreczmańska-Gigol: Głównym powodem tych dobrych wyników jest większa produkcja i to cieszy najbardziej. O ile ceny miedzi w I kwartale br. były niższe w porównaniu z rokiem ubiegłym, o tyle poziom dolara nam sprzyjał. Kurs waluty przełożył się na kilkaset milionów dodatkowego zysku. Ostatecznie wzrost kursu dolara zniwelował ubytek, jaki powstał po spadku cen miedzi. Te dobre wyniki spółki nie wynikają więc tylko z czynników zewnętrznych, ale są efektem działań, które podjęliśmy w zakresie produkcji, a co za tym idzie efektywności. Traktujemy je jako rezultat naszych prac z III i IV kwartału ubiegłego roku.
Czy obserwujecie większe zainteresowanie na produkty miedziowe?
Miedź to o tyle dobry produkt, że nie ma faktycznych substytutów. Sprzyjają nam też długoterminowe trendy obecne na rynku miedzi. Oczekuje się, że dzięki m.in. rozwojowi elektromobilności czy modernizacji energetyki popyt będzie systematycznie rósł. Z drugiej strony spadająca dostępność zasobów miedzi powinna ograniczać podaż. Na tym tle nasze dobrze zbadane złoża w zagłębiu lubińskim są dużym atutem, zapewniającym opłacalne wydobycie jeszcze przez 40–50 lat.
Widać też poprawę wyników Sierra Gorda. Tu sytuacja polepszyła się o 25 proc. w stosunku do poziomów zapisanych w budżecie. Gdzie należy upatrywać źródeł tej sanacji?