We wtorek rynek akcji w Warszawie się załamał, ale pod koniec tamtej sesji już zaczął pojawiać się popyt i można było oczekiwać, że w kolejnym dniu handlu kupujący się uaktywnią. I tak też się stało. W szczytowym punkcie WIG20 rósł nawet o 1,8 proc., a zakończył notowania 1 proc. nad kreską, na poziomie 2144 pkt. Nadal inicjatywa jest jednak po stronie niedźwiedzi – dopóki indeks nie powróci chociaż do 2200 pkt, czyli na poziom sierpniowego dołka. W segmencie mniejszych firm również przeważała zieleń, mWIG40 zyskał 0,4 proc., a sWIG80 prawie 1,1 proc.
W krajowy rynek uderzył wzrost ryzyka geopolitycznego i można założyć, ze dopóki nie zejdzie ono na dalszy plan, o diametralną poprawę sytuacji na GPW czy o umocnienie złotego będzie trudno. Wczoraj kurs do dolara pozostawał wysoki, przekraczał 4,11 zł.
W Europie Zachodniej lekką przewagę mieli wczoraj sprzedający. Najbliższy nam rynek we Frankfurcie stracił 0,3 proc., a w komentarzach analitycy wskazywali, że trudno o optymizm u inwestorów, gdy w mediach społecznościowych najpopularniejsze są obecnie hasła związane z wojną na Wschodzie. Do tego dochodzą jeszcze obawy o kondycję niemieckiej gospodarki.
Na rynku amerykańskim S&P 500 na koniec sesji znalazł się na poziomie z wtorku, a Nasdaq Composite stracił symboliczne 0,1 proc. Sesja nie była tak bezbarwna, jak mogłyby sugerować końcowe zmiany. W jej trakcie dominowała podaż, a pojawiła się m.in. po tym, jak jedna z przedstawicielek Fedu zasugerowała ostrożne podejście do cięć stóp procentowych. Głównym punktem dnia był raport Nvidii prezentowany dopiero po sesji. Najcenniejsza spółka świata przebiła prognozy, ale najwyraźniej nie tak mocno, jak oczekiwali inwestorzy, ponieważ w handlu posesyjnym jej akcje traciły około 2 proc. Zyski i przychody Nvidii rosną wciąż w bardzo szybkim, ale jednak już trochę wolniejszym tempie niż wcześniej, a różnica między jej prognozami na kolejny kwartał a tym, czego oczekiwali analitycy, okazała się tym razem najskromniejsza od siedmiu kwartałów.
Wcześniej oceniano, że Nvidia, publikująca raport jako ostatnia z największych spółek, „ustawi” nim rynek na najbliższą przyszłość. Czy Wall Street czeka zatem korekta – zobaczymy. Sprzyjać korekcie na pewno mogą zmieniające się oczekiwania co do polityki Fedu. Już zdaniem niemal połowy analityków nie obniży on stóp w grudniu, co jeszcze nie tak dawno prawie wcale nie było brane pod uwagę.