Indeks 20 największych spółek na GPW cofnął się wczoraj o 1,1 proc.. Zakończył sesję na poziomie 2278 pkt i znów jest niebezpiecznie blisko wsparcia przebiegającego kilkanaście punktów niżej. Jeśli ono zostanie przełamane, będzie należało oczekiwać zjazdu indeksu do 2200 pkt. Mieszane nastroje panowały wśród mniejszych spółek – mWIG40 poszedł bowiem w górę o 0,7 proc. (zasługę w tym mają m.in. AB czy XTB), a sWIG80 spadł o 0,9 proc.
Do korekty doszło w notowaniach w Europie Zachodniej. Niemiecki DAX oddalił się o 1 proc. od historycznego szczytu zdobytego w piątek. Tyle samo stracił francuski CAC40, a indeks giełdy brytyjskiego FTSE-100 spadł o 0,5 proc.
W Nowym Jorku z głównych indeksów sesję na plusie zakończył jedynie Nasdaq Composite, zyskując 0,3 proc. Wyróżniała się Nvidia, której notowania poszły w górę aż o 4 proc. i po blisko czterech miesiącach przerwy ustanowiły nowy historyczny rekord. Pozostałe dwa główne indeksy, S&P 500 oraz średnia Dow Jones, straciły odpowiednio 0,2 proc. i 0,8 proc. Już powyżej 4,2 proc., poziomu najwyższego od lipca, znalazła się rentowność amerykańskich obligacji 10-letnich, jednak gracze z rynku akcji zdają się tym nie przejmować. Czekają teraz na raporty kwartalne kluczowych amerykańskich korporacji, w najbliższych dniach opublikują je m.in. IBM, Tesla czy Coca-Cola. Rosnący wpływ na rynek mogą mieć też zbliżające się wybory prezydenckie.
Dzisiejszy poranek w Azji również przebiegał pod dyktando niedźwiedzi. Giełdy niemal w komplecie pokryły się czerwienią, a Nikkei 225 w Tokio czy Kospi w Seulu traciły wyraźnie powyżej 1 proc. Notowania futures na główne indeksy europejskie zapowiadały jednak start notowań na plusie.
Lekka przecena na starcie tygodnia, nVIDIA na nowych szczytach
Kamil Cisowski, DI Xelion