Niedźwiedzie rozgościły się na GPW

WIG20 znów najsłabszym indeksem w Europie. Byki nie obroniły 2300 pkt.

Publikacja: 04.10.2024 08:35

Niedźwiedzie rozgościły się na GPW

Foto: AdobeStock

Wskaźnik największych spółek cały czwartek pozostawał pod poziomem zamknięcia ze środy. Kilka minut przed końcem sesji spadł do 2277 pkt, by na koniec dnia przekroczyć 2280 pkt. Daje to jednodniową zniżkę o 1,6 proc. Największą na naszym kontynencie. Warszawa pozostawała w niełasce – spadły bowiem i mWIG40 (-0,7 proc.), i sWIG80 (-0,7 proc.). Obroty akcjami wzrosły o 292 mln do 1,153 mld zł. Znów zniżkowały banki (wszystkie poza Santanderem i Millennium). WIG-banki oddał 1,8 proc. Jeszcze gorzej wypadł WIG-górnictwo z wynikiem -2 proc. A najgorzej WIG-informatyka (-2,8 proc.; Text -15,8 proc.). Tak więc Warszawa mocniej niż inne rynki z Europy zareagowała na wydarzenia z zewnątrz. A do tego dochodzi niepewność przed dzisiejszymi danymi o bezrobociu z USA.

CAC 40 spadł o 1,3 proc., DAX 40 o 0,8 proc. Najlepiej wypadł FTSE 250 ze zniżką o 0,2 proc. I on z tej trójki przynajmniej na początku sesji był ponad kreską. Najspokojniej było chyba w USA. S&P 500 zniżkował o 0,2 proc., a Nasdaq Composite o mniej niż 0,1 proc. Gorsze wyniki miały wskaźniki tzw. starej gospodarki – najbardziej „dołował” transportowy DJ (minus 1,4 proc.).

Dzisiaj w Azji przeważają wzrosty. Hang Seng zyskuje 1,5 proc. Nikkei 225 idzie w górę o 0,1 proc.

A co w porannych raportach piszą analitycy?

Jesienna wyprzedaż na Wall Street i w Europie

Krzysztof Tkocz, DM BDM

Czwartkowe notowania na warszawskim rynku zakończyły się pogłębieniem spadków, co korelowało z nastrojami na innych europejskich giełdach. WIG20, przy obrotach równych 951 mln PLN, stracił 1,6% i zakończył dzień schodząc poniżej psychologicznego poziomu 2300 pkt. Spośród 20 polskich blue chips, 18 zakończyło notowania na minusie. Największe spadki odnotowały Alior (-3,0%), KGHM (-2,8%) oraz mBank (-2,3%). Pozytywnie wyróżniły się notowania JSW, które zyskały 8,4% po wycieku niepotwierdzonego planu naprawczego. Również indeksy średnich i małych podmiotów zakończyły dzień na minusie, tracąc po 0,7%. W ujęciu sektorowym najsłabiej wypadły WIG-informatyka (-2,8%) oraz za sprawą przeceny KGHM WIG-górnictwo (-2,0%).

Podczas wczorajszej konferencji prezes NBP przyznał, że wciąż nie dostrzega trendu spadkowego inflacji (wzrost cen do końca tego roku ma oscylować w graniach 4,5-5%). Jednocześnie członkowie RPP optymistycznie podchodzą do marcowej prognozy inflacji, sugerując możliwość obniżek, jeśli pojawi się tendencja spadkowa. Prezes Glapiński zaznaczył, że polityka Fedu i EBC nie wpłynie na decyzje NBP, a ewentualne cięcia w marcu lub kwietniu nie będą oznaczały szerszego cyklu obniżek.

Na pozostałych europejskich parkietach panowały niedźwiedzie nastroje. Tego dnia DAX spadł o 0,8%, CAC 40 stracił 1,3%, a FTSE 100 finiszował 0,1% na minusie. Również wczorajsze notowania na za oceanem przyniosły przecenę głównych indeksów. DJI stracił 0,4%, S&P 500 poszedł w dół o 0,2%, a Nasdaq praktycznie nie zmienił swojego położenia względem środowego zamknięcia. Negatywnie zaskoczyła zadeklarowana liczba bezrobotnych, która wyniosła 225 tys. (vs 222 tys. prognoza). Indeks PMI dla usług spadł we wrześniu do 55,2 pkt z 55,7 pkt w poprzednim miesiącu (oczekiwano 55,4 pkt).

W obawie o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie drożeje ropa naftowa (od początku tego tygodnia kontrakty terminowe skoczyły o ok. 8%). Dzisiaj przed nami szereg kolejnych danych z amerykańskiego rynku pracy.

Na rynkach azjatyckich Nikkei idzie w górę 0,3%, ze względu święto w Chinach handel odbywa się bez udziału tamtejszych inwestorów. Od samego rana kontrakty terminowe na DAX i na amerykańskie indeksy delikatnie zwyżkują.

Na parkietach Starego Kontynentu zabrakło optymizmu

Piotr Neidek, BM mBanku

Koniec tygodnia na azjatyckich parkietach upływa w neutralnych nastrojach. Liderem wzrostów pozostaje chiński indeks Hang Seng Index, który o godzinie 6.00 zyskiwał 1,8%. Wynik za cały tydzień to +8,7%. Benchmark dotarł do strefy zeszłorocznych szczytów, co w połączeniu z wykupieniem może skutkować realizacją zysków w najbliższym czasie. Dzienny odczyt RSI sprzed kilku dni osiągnął wartość niewidzianą od 50 lat. Ostatni raz wskaźnik ten przekroczył próg 91 punktów w styczniu 1973 r. Był to jednak schyłek hossy i początek największej bessy w dziejach Hongkongu. W niespełna dwa lata Hang Seng Index stracił 90% swej wartości.

Na parkietach Starego Kontynentu wczoraj zabrakło optymizmu. Giełda w Warszawie ponownie okazała się najsłabsza. Pod kreską znalazły się indeksy z Niemiec, Francji czy Wielkiej Brytanii. FTSE 250 wprawdzie stracił tylko 0,2%, ale wystarczyło to, aby lokalne wsparcie zostało przełamane. CAC 40 został przeceniony o 1,3%, ale bykom udało się wybronić przed przerwaniem 7456 pkt. Zabrakło trzech oczek do tego, aby podstawa zeszłotygodniowej, białej świecy została przerwana. Dużo więcej miejsca do obrony ma DAX. Dzisiaj kluczowym poziomem obrony są 18684 pkt i do tej wysokości byki są jeszcze bezpieczne.

Na Wall Street wciąż bez przełomu. W odwrocie pozostają spółki z branży transportowej. DJTA (-1,4%) spadał kolejną sesję z rzędu a pułapka hossy z początku tygodnia nie sprzyja ponownym wzrostom. W strefie szczytowej pozostaje DJUA, mimo iż wczoraj indeks spółek użyteczności publicznej został przeceniony o 0,6%. Pod kreską znalazł się także DJIA, jednakże wynik -0,4% trudno uznać za zwycięstwo niedźwiedzi. Na szczycie indeksu wciąż pozostaje spadająca gwiazda, której wydźwięk jest negatywny.

Wskaźniki impetu wysyłają w stronę inwestorów sygnały ostrzegawcze. RSI ponownie wchodzi w trend spadkowy a MACD wczoraj pokazał południowy kierunek. Od marca DJIA porusza się w ramach kanału wzrostowego. Wydarzenia sprzed tygodnia mogą okazać się wskazówką dla inwestorów. Widać pułapkę hossy na górnym ograniczeniu formacji. To stwarza ryzyko, że celem stanie się dolne ograniczenie tej struktury. Z drugiej strony na szerokim rynku nie widać presji na spadki. S&P 500 broni się na wsparciu i dopóki lipcowe szczyty trzymają, dopóty byki są względnie bezpieczne. Jednakże w długim terminie nie można zapomnieć, że po zaniku inwersji na rynku długu, niedźwiedzie mają otwartą furtkę do powtórki z lat 2000 i 2007 r.

W III kw. najsłabszym indeksem na światowych parkietach okazał się WIG20. Tendencja ta zdaje się dalej utrzymywać nad Wisłą. Wczoraj indeks dwudziestu największych spółek z GPW okazał się najgorszy w Europie. Skala spadków osiągnęła 1,6% a poziom 2300 punktów okazał się zbyt dużym wyzwaniem dla byków. Pod kreską znalazły się także takie wskaźniki jak sWIG80 (-0,7%) oraz mWIG40 (-0,7%). Średnia dwustusesyjna nadal jest atakowana a to generuje ryzyko przejęcia kontroli przez niedźwiedzie.

WIG (-1,3%) ponownie testuje linię trendu wzrostowego. W sierpniu reakcja na wsparcie była okazała. We wrześniu odbicie nie było jednak już tak efektowne jak miesiąc wcześniej. Za każdym razem zwyżka zatrzymywała się poniżej wcześniejszych szczytów. Na wykresie uformował się trójkąt symetryczny. Jest to informacja dla inwestorów, że trwa kumulowanie energii, która prawdopodobnie zostanie wykorzystana do wyprowadzenia mocniejszej, wertykalnej fali. Niebezpieczne sygnały płyną z rynku walutowego. Złoty ma za sobą najsłabszy okres od dwóch miesięcy. Łącząc słabość PLN z niemocą akcyjnych byków, wnioski nie są zbyt optymistyczne.

Atmosfera wyczekiwania na odpowiedź Izraela

Kamil Cisowski, DI Xelion

Główne europejskie indeksy notowały w czwartek stopy zwrotu od +0,07% (IBEX) do -1,50% (FTSE MiB). Na wszystkich najważniejszych rynkach poza Madrytem sesja rozpoczęła się na minusach, które zostały następnie pogłębione pomimo prób odbicia w pierwszej połowie dnia. W Hiszpanii drożały głównie banki, co nie miało jednak niestety znaczącego wpływu na resztę kontynentu – Stoxx Banks spadł o 0,48%.

Warszawska giełda nie przestaje rozczarowywać. WIG20 spadł o 1,60%, mWIG40 o 0,73%, a sWIG80 o 0,67%. Sektor finansowy w Warszawie wciąż jest wyprzedawany, WIG-banki spadł o 1,82%, ale przecena nie była jego wyłączną winą - na minusie zamykało się aż 18 spółek głównego indeksu. Poza drożejącym dzięki planowi naprawczemu JSW (+8,36%) powyżej środowego zamknięcia handel kończyło tylko Pepco (+0,82%). Stanowiące we wtorek i środę bufor KGHM (-2,75%) i Orlen (-1,96%) były po przecenie w Chinach potężnym obciążeniem, co mogło zaskakiwać szczególnie w drugim przypadku. Skalę negatywnego nastroju na GPW obrazował Text (-15,80%) – spółka mogła negatywnie zaskoczyć opublikowanymi wskaźnikami operacyjnymi, ale na pewno nie w sposób, który uzasadniałby tak głęboką przecenę.

S&P 500 spadł w czwartek o 0,17%, a Nasdaq o 0,04%. Sesja na Wall Street przebiegała nadzwyczaj spokojnie. Tygodniowe dane o nowych wnioskach o zasiłek były bliskie oczekiwaniom (225 tys.), bardzo pozytywnie zaskoczył ISM w sektorze usługowym, który wzrósł z 51,5 pkt do 54,9 pkt (prognozy: 51,7 pkt). Dane wpisują się w znaczącą poprawę statystyk ze sfery realnej, którą widzieliśmy w ciągu ostatnich dwóch tygodni i wspierają scenariusz ruchów po 25 pb. na kolejnych posiedzeniach FOMC.

Indeksy azjatyckie dziś rosną, ponad 2% zyskuje Hang Seng, który wczoraj po publikacji komentarza wymazał większość strat. Stwarza to nadzieję, że sesja w Polsce i Europie rozpocznie się od zwyżek. Dla jej zakończenia kluczowe będą oczywiście dane z amerykańskiego rynku pracy. Po największym od około roku pięcioprocentowym wzroście stabilne są notowania ropy, ewentualny odwet Izraela względem Iranu wydaje się bardziej prawdopodobny w niedzielę niż dzisiaj.

Poranek maklerów
Giełdy czekają na impuls. Pomogą dane z USA?
Poranek maklerów
Konflikt bliskowschodni rządzi giełdami
Poranek maklerów
WIG20 znów w kierunku 2300 pkt
Poranek maklerów
Do Chin wraca hossa
Poranek maklerów
Rewelacyjna forma byków we Frankfurcie i Hongkongu
Poranek maklerów
Giełda w Warszawie z szansami na dalsze zwyżki