W pierwszej części sesji WIG20 był lekko pod kreską, ale drugą połowę miał bardziej udaną i zakończył dzień ze wzrostem o 0,4 proc., na poziomie 2346 pkt. Poziom ten pokrywa się z górną granicą krótkoterminowej konsolidacji i jeśli tylko indeks ją przełamie, kolejnym celem będzie opór wyznaczony przez szczyt z początku września, położony w okolicach 2460 pkt.
Wczoraj szczególnie udanie wypadł mWIG40, który wzrósł aż o 1,4 proc., a było to zasługą przede wszystkim drożejących po prezentacji wyników finansowych aż o 17 proc. akcji CCC. Indeks maluchów wypadł zdecydowanie słabiej, zyskując niespełna 0,1 proc.
Warto podkreślić, że nasza giełda nie poddała się wczoraj korekcyjnym nastrojom na Zachodzie. W Niemczech DAX spadł o 0,4 proc., w Paryżu CAC40 o 0,5 proc., w Londynie FTSE-100 o 0,2 proc. Umiarkowanych spadków doświadczył też rynek nowojorski. Dow Jones stracił 0,7 proc., a S&P 0,2 proc., a tylko Nasdaq Composite kończył sesję na symbolicznym plusie. Ani w Europie, ani w USA sesja nie miała większej historii, za co odpowiadał m.in. brak istotniejszych publikacji makroekonomicznych.
Dziś warunki dla byków powinny być sprzyjające. Z rana mocne zwyżki oglądaliśmy w Azji – w Hongkongu główny indeks rósł aż o 3,3 proc., a w Szanghaju 2,7 proc., a w Tokio Nikkei 225 zyskiwał 2,8 proc. Wpływ na to mogły mieć kolejne informacje o planach wspierania chińskiego rynku nieruchomości przez władze czy też spekulacje na temat wpompowania aż 1 mld juanów w chińskie banki.
Od rana wyraźnie zyskują też kontrakty futures na indeksy zachodnioeuropejskie i amerykańskie, co zapowiada udany start sesji w Europie. W kalendarium dziś mamy m.in. ostateczne dane o amerykańskim PKB, ale także decyzję w sprawie stóp procentowych w Szwajcarii oraz wystąpienia publiczne szefów zarówno Fedu, jak i EBC.