Podwyżka stopy referencyjnej NBP na marcowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej o 0,75 pkt proc., do 3,5 proc., była wystarczająca? Część ekonomistów uważała, że RPP zdecyduje się na ruch o 1 a nawet 1,5 pkt proc.
Wydaje mi się, że była wystarczają. Powiedziałbym nawet, że dzisiaj jestem o tym przekonany bardziej niż wtedy, gdy tę decyzję Rada podejmowała, w warunkach bardzo dużej niepewności i presji na złotego. Reakcja uczestników rynku finansowego była jednak taka, jakiej chyba wszyscy oczekiwaliśmy. Podwyżka stopy referencyjnej o 0,75 pkt proc. stanowiła przyspieszenie zaostrzania polityki pieniężnej. Uważałem, że to jest potrzebne, jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie. Zwróciłbym także uwagę na słowa prezesa Adama Glapińskiego po marcowym posiedzeniu RPP, że jest jastrzębiem na czele grupy jastrzębi. To było wymowne i wyznacza przyszłe decyzje.
Należy oczekiwać, że kolejne podwyżki stóp będą tej samej wielkości co marcowa, o ile oczywiście sytuacja w gospodarce gwałtownie się nie zmieni?
Mamy do czynienia z ogromną niepewnością. Marcowe posiedzenie RPP było pod tym względem wyjątkowe, odbyło się kilkanaście dni po wybuchu wojny w Ukrainie, a o jej skutkach niewiele było wiadomo. To przemawiało za pewną ostrożnością, ale z drugiej strony uczestnicy rynku finansowego oczekiwali, że RPP zdecyduje się na dużą zmianę. Mam nadzieję, że ta niepewność będzie stopniowo opadała. Z każdym dniem jednak, choć powoli, będziemy coraz więcej umieli sobie poukładać obraz świata wojenno-powojennego. Gdy spotkamy się w kwietniu, będziemy już wiedzieli nieco więcej. I wtedy będzie miejsce na dyskusję o skali podwyżki. Bo co do tego, że o podwyżce będzie mowa, w mojej opinii nie ma wątpliwości.
O możliwych konsekwencjach wojny w Ukrainie pewne wyobrażenie daje nowa projekcja Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP. Sugeruje ona, że inflacja w tym roku będzie dużo wyższa niż się wcześniej wydawało. Wyniesie średnio 9 lub niemal 11 proc. w zależności od tego, kiedy rząd zdecyduje się wygasić Tarczę Antyinflacyjną. W 2023 r. inflacja ma być równie wysoka. Projekcja powstała jednak przy założeniu, że stopy procentowe pozostaną na poziomie 2,75 proc. Czy marcowa podwyżka stóp i kolejne, które – jak pan powiedział - są przesądzone, cokolwiek w scenariuszu inflacyjnym zmieniają? Czy inflacja napędzana w dużej mierze wzrostem cen surowców jest w ogóle wrażliwa na decyzje RPP?