Wyroki za insider trading

Sąd w Nowym Jorku skazał dwie osoby za korzystanie z poufnych informacji giełdowych. Będą też następne wyroki

Aktualizacja: 23.02.2017 12:59 Publikacja: 24.09.2011 15:50

Wyroki za insider trading

Foto: Bloomberg

Zvi Goffer, były makler od papierów wartościowych, zwany Octopussy (Ośmiorniczka, z seksownym podtekstem), bo korzystał z wielu źródeł informacji, dostał 10 lat, a Winifred Jiau, konsultantka — 4 lata w innym procesie.

Oba procesy były wynikiem kompleksowej rządowej kontroli funduszy spekulacyjnych i w środowisku maklerów, podejrzanych o  insider trading.

Sędzia Richard Sullivan, który skazał Goffera stwierdził, że były makler stracił możliwość uzyskania łagodnego wyroku, bo wolał proces od przyznanie się do winy, co wybrało wielu innych oskarżonych o to samo. — Zagrał pan i przegrał — stwierdził sędzia

Goffer ma stawić się do odbywania kary 21 października, musi też zapłacić 10 mln dolarów kary.

Prokurator uznał Goffera, wcześniej pracownika funduszu spekulacyjnego Galleon Group, założonego przez Raja Rajaratnama (też oskarżonego na podstawie podsłuchów FBI i czekającego na wyrok) szefem grupy, która wykorzystywała informacje o planowanych przejęciach producenta sprzętu sieciowego 3Com i kanadyjskiej firmy farmaceutycznej Axcan Pharma.

Wraz z Gofferem przed sądem stanęli jego brat Emanuel i trzeci makler Michael Kimelman. Obaj usłyszą wyroki w październiku.

W innej sali sędzia Jed Rakoff skazał Winifred Jiau, która „zarobiła" w ciągu 2 lat 208 tys. dolarów od firmy Primary Global Research za informacje o firmach technologicznych. Jest pierwszą kobietą - konsultantem skazaną za insider trading.

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy