Kadencja naznaczona skandalami

Mary Schapiro, szefowa Komisji Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych w USA, odchodzi ze stanowiska. Chciała zreformować Wall Street. Ale Wall Street tych reform nie chciała

Aktualizacja: 13.02.2017 04:15 Publikacja: 08.12.2012 10:39

Kadencja naznaczona skandalami

Foto: ROL

Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama w swoich pochwałach dla Mary Schapiro, szefowej amerykańskiej Komisji Nadzoru Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), nie ukrywał wdzięczności dla zasług w uzdrowieniu systemu finansowego USA. Ale ani jednym słowem nie zająknął się, że warto byłoby ją zatrzymać. Wiedział, że mu się to nie uda. Mimo wielu sukcesów szefowa SEC poległa na jednym polu: mimo że minęły cztery lata od wybuchu kryzysu finansowego, nie była w stanie przeprowadzić prawdziwej reformy amerykańskiego rynku finansowego. Mimo że amerykańskie banki były wówczas osłabione i upokorzone. Ale pewne siebie, jak zawsze.

Mogła je ukarać, co robiła z wielką konsekwencją, ale nie zmienić. Starała się także zmienić samą SEC. Kiedy sukcesy okazały się mniejsze niż plany i ambicja, powiedziała: dosyć.

– Schapiro szefowała SEC w najgorszym okresie, jaki mogę sobie przypomnieć w ciągu ostatnich 25 lat – mówi Barbara Roper, dyrektor ochrony inwestorów w Consumer Federation of America. – Nie mogę sobie przypomnieć także, aby kiedykolwiek inny szef SEC był poddawany tak niesprawiedliwym i brutalnym atakom. I to ze strony Kongresu, który wyraźnie nie chciał, aby Schapiro cokolwiek się udało – dodaje Roper.

Mary Schapiro opuści SEC 14 grudnia. Na tymczasową przewodniczącą SEC Barack Obama wyznaczył Elisse Walter. Przekazanie urzędu powinno pójść bardzo łatwo, bo obydwie panie doskonale się znają.

26 listopada, kiedy Mary Schapiro zakomunikowała swoją decyzję, powszechnie sądzono, że trudno będzie znaleźć dla niej następcę. Także dlatego, że pozostawia kilka bardzo trudnych, nie do końca załatwionych spraw. Elisse Walter ma swoją kadencję zakończyć w grudniu 2013 r., czyli zastąpi Schapiro na tych kilkanaście ostatnich miesięcy.

Dlaczego odeszła

Podczas wspólnej konferencji i Schapiro, i Obama przypominali gorliwie, że kiedy niespełna cztery lata temu obejmowała to stanowisko i tak nie zamierzała pozostać w SEC dłużej niż jedną kadencję – która teraz kończy się na rok przed terminem.

Co takiego się stało, że kobieta, której jednak obawiała się Wall Street – podobnie londyńskie City i szwajcarskie banki – nagle zdecydowała się odejść? Przyznaje się jej również wszystkie zasługi w przypadku przykładnego ukarania zarządzającego funduszami wysokiego ryzyka Rajowi Rajaratnamowi, który został oskarżony o dokonywanie transakcji finansowych przy wykorzystaniu poufnych informacji (insider trading).

57-letnia dziś Mary Schapiro była szefową SEC od stycznia 2009 r. Wcześniej zarządzała Finra (Financial Industry Regulatory Authority). Jeszcze wcześniej pracowała w Narodowym Stowarzyszeniu Obrotu Obligacjami (NASD) do czasu, kiedy instytucja ta połączyła się z New York Stock Exchange Member Regulation.

To jednak za mało. Jednym z priorytetów Schapiro było zaostrzenie przepisów dla wartego 2,6 bln dol. sektora funduszy rynku pieniężnego. Projekt upadł latem, kiedy Schapiro nie zdołała zdobyć dla niego większości w liczącej pięciu członków komisji SEC.

Schapiro, chociaż bardzo się starała, nie zdołała trwale zmienić systemu bankowego. Nie zdołała dobrać się do fundamentów tego, co spowodowało załamanie się amerykańskich instytucji finansowych. Okazała się bezradna, kiedy trzeba było stworzyć warunki, by inwestorzy mogli poczuć się bezpieczni. A rynki nie zaczęły funkcjonować tak sprawnie, jak można byłoby sobie tego życzyć.

Inna sprawa, że indeks S&P 500 jest dziś o 66 proc. wyżej niż w styczniu 2009 r., kiedy obejmowała stanowisko. Ale jednocześnie State Street – globalny indeks zaufania konsumentów, którym mierzy się skłonności inwestorów do kupowania akcji – spadł jeszcze przed jej dymisją do najniższego poziomu od 1998 r.

Zaczęło się od Madoffa

Stanowisko szefowej SEC objęła tuż po złamaniu się piramidy Ponziego mozolnie budowanej przez Bernarda Madoffa, który teraz za oszustwa odsiaduje karę długoletniego więzienia. Było to też wkrótce po upadku banku inwestycyjnego Lehman Brothers i chyba w czasie największych zawirowań na amerykańskim, ale i światowym rynku finansowym.

I potem jeszcze kilka śledztw, jakie przeprowadziła, zostało ocenionych jako „spektakularne", do samej agencji zaś ściągnęła pracowników bardziej kompetentnych, niż SEC zatrudniała wcześniej. To nie spodobało się na Wall Street.

Nie było jej łatwo, bo kierowała SEC przejętą od zaprzyjaźnionego z prezydentem George Bushem Christophera Coxa i często miała przeciwko sobie zdominowaną przez republikanów połowę Kongresu tradycyjnie sprzyjających instytucjom finansowym.

– Jeśli z bliska przyjrzeć się temu, co zrobiła Schapiro, to tak naprawdę nie zdołała przepchnąć kluczowych regulacji. Kiedy tylko chciała doprowadzić do ważnych reform, Wall Street stawała okoniem. Dążyła do tego, aby Wall Street poddała się kontroli, żeby można było naprawdę nadzorować instytucje finansowe. Przegrała na każdym kroku. I zawsze przychodzi taki moment, że człowiek mówi sobie: wystarczy – uważa Lance Roberts, szef firmy konsultingowej Streettalk Advisors.

Schapiro wyraźnie nie chciała narażać agencji na krytykę z zewnątrz. Były pracownik SEC David Weber oskarżył SEC o niekompetencję, kiepskie zabezpieczenia danych i błędy popełnione podczas dochodzenia w sprawie innego amerykańskiego oszusta – również odbywającego karę więzienia – Allena Stanforda.

W tym samym czasie inny inspektor SEC David Kotz zarzucił Schapiro, że nie do końca potrafiła sobie poradzić ze sprawą Madoffa. Okazało się jednak, że to Kotz nie był w stanie uporać się ze?sprawą – wprawdzie nie Madoffa, ale Stanforda.

Będzie lawina?

Odejście Schapiro może być jednak dopiero początkiem prawdziwej lawiny dymisji w SEC. Mówi się, że nie pozostanie w Agencji także ściągnięty przez nią Robert Khuzami, który kierował działem śledczym.

Co Schapiro będzie robiła po opuszczeniu SEC? Z tego, co mówi, raczej nic spektakularnego.

Pójdzie na mecz hokeja, w którym zagra jej córka, odpocznie. Pojawi się na kilku uroczystościach rodzinnych. To w najbliższym czasie. A potem, wypoczęta pojawi się zapewne w życiu publicznym USA.

Na razie na następcę Schapiro – po krótkiej kadencji Elisse Walter – najczęściej typuje się Mary J. Miller z Departamentu Skarbu albo Sallie L. Krawcheck z Bank of America. Należy się jednak liczyć z tym, że wraz z upływem czasu pojawią się również inne kandydatury.

Tyle że o osobę bardziej zdeterminowaną niż?Mary Schapiro będzie bardzo trudno. A to oznacza, że Wall Street pozostanie niezreformowana.

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę