Prawie jak Goldfinger

Stare samochody, poddane kuracji odświeżającej, budzą powszechny zachwyt. Są też coraz częstszym obrazkiem w polskich miastach.

Aktualizacja: 15.02.2017 01:30 Publikacja: 09.04.2013 06:11

Rolls Royce Silver Shadow to następca modelu Silver Cloud III. Jego z kolei następcą został model Si

Rolls Royce Silver Shadow to następca modelu Silver Cloud III. Jego z kolei następcą został model Silver Spirit. Silver Shadow 2 produkowany był w latach 1977-1980, na rynek trafiło 8425 samochodów

Foto: GG Parkiet, Łukasz Wojna Łukasz Wojna

Zabytkowe auta to nie tylko gratka dla kolekcjonerów, wyraz zwykłej tęsknoty za dawną stylowością i zarazem dowód na klasę właściciela, ale też znakomita inwestycja

W nowym cyklu będziemy prezentować ciekawe i godne uwagi samochody retro. Zaczynamy od wysokiego C, w stylu hitchockowskim, przedstawiając samochód, będący synonimem luksusu i splendoru. To Rolls Royce Silver Shadow 2 z 1979 roku.

Za kierownicą tej limuzyny albo na jej tylnej kanapie można się poczuć jak arabski szejk czy też kochający złoto milioner Auric Goldfinger, tytułowy bohater trzeciego z serii filmów o przygodach agenta 007. Ten ostatni jeździł co prawda modelem Phantom III z 1946 roku.

My proponujemy samochód z lat 70.

Jako głównego bohatera wybieramy Rolls Royce'a Silver Sadow z 1979 roku, w eleganckim kolorze perłowo-srebrnym, z granatowym dachem, wykonanym z Everflex i podkreślającymi klasę chromowanymi detalami, takimi jak: grill chłodnicy, elementy zderzaków, klamki, lusterko. Wewnątrz jest oczywiście równie stylowo: granatowa skóra, prawdziwe drewno, dywaniki z owczej wełny. Znajdziemy tu automatyczną skrzynię biegów, szyby elektryczne, klimatyzację, tempomat, a nawet radio mp3. Pod maską pracuje 205-konny silnik V8 o pojemności 6 750 cm sześc.

O wspaniałej jakości tej limuzyny świadczy fakt, że nie widać po niej upływu  33 lat.

Ma przebieg 106 tys. mil, czyli ponad 170 tys. kilometrów, ale przed sprowadzeniem z Anglii przeszła generalny remont z wykorzystaniem oryginalnych części.

Na pewno przed zakupem takiego samochodu warto zadać sobie pytanie o koszty eksploatacji.

Oczywiście przygotować na wydatki związane z apetytem na paliwo.

Ponieważ jednak taki samochód rejestrujemy jako zabytek, nie musimy utrzymywać ciągłości ubezpieczenia i opłacać corocznego, obowiązkowego w normalnej sytuacji przeglądu. Niższe jest także ubezpieczenie zabytkowego auta, a jeśli dysponujemy własnymi zniżkami, możliwe, że zapłacimy rocznie poniżej 400 zł.

Pytanie podstawowe – ile takie cudo kosztuje? Ten konkretny model wyceniono na 44 900 zł. Jednak najtańsza oferta, jaką znalazłem, wynosiła 4539 euro, czyli 19 000 zł za model z roku 1975.

Dominują samochody wycenione na kwoty od 7–8 do kilkunastu tysięcy euro.

Jedną z droższych propozycji jest model z roku 1980, który kosztuje blisko 18 tys. euro, czyli około 75 tys. zł. Za tę kwotę można mieć, na przykład, nowego Renault Megane albo Rolls Royce'a. Co wybieracie?

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę