Podzielił ich berliński mur

Samochody z logo Rometsch to dziś bardzo rzadki rarytas, a przeciętnemu Kowalskiego są właściwie nieznane. Marka kojarzona jest przede wszystkim z Volkswagenem, choć „romansowała" też z innymi producentami. Kupić te auta trudno, ale poznać i tak warto.

Aktualizacja: 06.02.2017 19:54 Publikacja: 28.08.2015 06:00

Pierwsza wersja słynnego modelu to Volkswagen Rometsch Beeskow, oferowana jako coupe i kabriolet. Fo

Pierwsza wersja słynnego modelu to Volkswagen Rometsch Beeskow, oferowana jako coupe i kabriolet. Fot. www.volkswagenutah.files.wordpress.com i wikipedia

Foto: Archiwum

Firma Karosserie Friedrich Rometsch założona została w 1924 roku w dzielnicy Berlin-Halensee i przed wojną produkowała głównie różne karoserie na wybranych przez klienta podwoziach. Następnie wyspecjalizowała się w wysokiej jakości taksówkach na bazie Opla. Lata wojenne przerwały produkcję cywilną, ale potem inżynierowie znów przystąpili do pracy, opracowując nadwozia dla różnych marek, m.in. Alfy Romeo (model 6C 2500 cabriolet Rometsch), Fiata (1400 Sport cabriolet Rometsch), NSU (1100 TV Coupe Rometsch), Opla (Kapitän Coupe Rometsch) czy niemieckiego Goliatha (GP 700 Sport Coupe Rometsch).

Najowocniejsza była jednak współpraca z Volkswagenem, która zaczyna się od berlińczyków Friedricha Rometscha i Johannesa Beeskow. Obaj projektanci doświadczenie zdobywali w firmie Erdmann & Rossi, gdzie w latach 20. i 30. powstawały prawdziwe cacka, m.in. na podwoziu takich marek, jak Bugatti lub Horch. W latach 1952–1953 firma Rometsch produkowała popularną, czterodrzwiową wersję VW Garbusa przeznaczonego na taksówki. To nie on przyniósł jednak marce sławę.

W 1950 roku spod ich skrzydeł wyrósł luksusowy model Volkswagen Rometsch Beeskow, który zadebiutował hucznie na wystawie motoryzacyjnej w Berlinie. Samochód ten – produkowany na bazie Volkswagena Garbusa – cieszył się od początku dużym powodzeniem. Pierwszym, szczęśliwym posiadaczem tego modelu stał się aktor Victor de Kowa, płacąc za niego 8900 marek. W ślad za nim na zakup tego auta zdecydowały się gwiazdy światowego formatu, m.in.: Gregory Peck i Audrey Hepburn. Rometsch Beeskow, w wersjach coupe i kabriolet, produkowany był do 1956 roku.

W 1957 roku samochód ten pojawił się w całkowicie nowej, wyraźnie zamerykanizowanej formie. Wszystko to za sprawą innego berlińskiego projektanta Berta Lawrenca, który zastąpił Beeskow, od połowy lat 50. pracującego jako kierownik techniczny w firmie Karmann. Nowy projektant dodał Rometschowi płetwy z tyłu, panoramiczną przednią szybę oraz – dla odróżnienia od wersji Beeskow – nową nazwę: Rometsch Lawrence. Dostępny również jako coupe i kabriolet był produkowany do 1961 roku.

Te auta to przykład mistrzostwa dawnych manufaktur samochodowych. Nadwozia wykonywane były z aluminium i stali ręcznie, na drewnianych ramach. Kto wie, czy nie kultywowano by tych tradycji do dziś, gdyby nie polityka. Produkcję przerwano w 1961 roku, kiedy to postawiono mur berliński, oddzielając wschodnioniemieckich pracowników od warsztatu w Berlinie Zachodnim.

W sumie na przestrzeni lat 1950–1961 wyprodukowano 585 tych samochodów, obu wersji. Są zatem absolutną rzadkością, ale szukać warto. Powodzenia.

[email protected]

Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę