Obecnie panuje na świecie atmosfera podwyższonej niepewności, poczucia lęku i strachu. Czy w takich okolicznościach ludzki mózg jest szczególnie narażony na błędy poznawcze?
W sytuacji, kiedy działają silne emocje, a z taką mamy niewątpliwie do czynienia, procesy poznawcze są osłabione. Pojawia się zjawisko, nazywane infuzją afektu. To proces, w którym informacja niosąca ładunek emocjonalny, wywiera wpływ na nasze procesy poznawcze. W dodatku zostaje przez te procesy wchłonięta, co oznacza, że człowiek nie zdaje sobie sprawy, że opinie, które wyraża, postawy, które przyjmuje lub decyzje, które podejmuje, wywołane są emocjami. Można więc powiedzieć, że emocje ingerują teraz w przemyślenia inwestora i modyfikują finalną decyzję. Im bardziej złożona i nietypowa jest sytuacja, która podlega analizie, tym infuzja afektu silniejsza. Czyli, jeżeli mamy do czynienia z rzeczywistością, której nigdy wcześniej nie doświadczaliśmy, to emocje szczególnie mocno wpływają na nasze procesy poznawcze.
Jak bardzo zniekształca się w takich warunkach ludzka zdolność do oceny prawdopodobieństwa i szacowania ryzyka?
Ludzie generalnie mają kłopoty z poprawnym wnioskowaniem statystycznym, czy probabilistycznym. A w przypadku, kiedy działają silne emocje, są niemal bezradni. To co podpowiadają nam emocje, wydaje się słuszne. I co podkreślam – w ogóle nie jesteśmy świadomi, że to poczucie słuszności wynika z naszych emocji, a nie z chłodnych kalkulacji i analiz.
W tym kontekście ocena ryzyka na rynku finansowym może być teraz mocno zniekształcona?