Zeszły rok na giełdzie stał pod znakiem nowej fali inwestorów indywidualnych, którzy stali się drugą siłą na GPW (wygenerowali 25 proc. obrotów na rynku akcji). Wielu z nich powróciło na rynek po latach nieobecności. Ale na parkiecie pojawiło się też wiele nowych osób, które do tej pory z giełdą nie miały wiele wspólnego.
Wszystkich łączy to samo: chęć zarobienia pieniędzy. Oczywiście można próbować na własną rękę. Ci jednak, którzy szukają wsparcia specjalistów, również znajdą coś dla siebie. Z pomocą w takich przypadkach przychodzi usługa doradztwa inwestycyjnego.
Wsparcie eksperta
Największą zaletą doradztwa inwestycyjnego jest to, że w relacji klient–dom maklerski zostawia dużą swobodę. Dzięki umowie o doradztwo brokerzy mogą sugerować pewne zachowania inwestycyjne, nie narażając się na konsekwencje prawne. Korzyści ma też klient, który poznaje pomysły inwestycyjne danej instytucji. Ale kluczowe jest to, że ostateczna decyzja, czy wcieli je w życie, zależy od niego samego.
Doradztwo inwestycyjne na polskim rynku w zdecydowanej większości jest usługą bezpłatną. Główny koszt związany jest z samym zawieraniem transakcji – trzeba go ponieść także w ramach „normalnych" transakcji. W niektórych firmach możemy natomiast natrafić na progi wejścia. Niektórzy brokerzy uznają bowiem, że aby doradztwo miało sens i pozwalało zbudować zdywersyfikowany portfel, trzeba mieć odpowiedni poziom aktywów.