Tąpnęły ceny metali szlachetnych i przemysłowych, ale wcześniejsze spadki kontynuowała również ropa. Cena uncji złota z ogromnym impetem runęła w kierunku 1150 USD. Sprawiło to, że kruszec stał się najtańszy od 2016 roku. Indeks grupujący metale z londyńskiej giełdy znalazł się z kolei najniżej od roku, a tona miedzi była wyceniana na mniej niż 5800 USD, czyli ponad 20 proc. mniej niż jeszcze w czerwcu. To jeszcze nic w porównaniu z rozmiarami wyprzedaży niektórych płodów rolnych. Już na początku tego tygodnia gwałtownie przeceniono kawę i cukier. Za funt pierwszego towaru po raz pierwszy od 12 lat na giełdzie w Nowym Jorku płacono mniej niż 100 centów. W drugim przypadku po dekadzie kurs spadł pod 10 centów. Wspólnym mianownikiem załamania (wszystkich) surowców stał się mocny dolar, który szczególnie ostro zyskiwał do koszyka walut gospodarek wschodzących, w tym do kluczowego dla wyceny cukru i kawy reala brazylijskiego. Oczywiście spadki nie byłyby tak dotkliwe, gdyby nie sprzyjające warunki pogodowe na ważnych terenach upraw, które pogłębią silną nadpodaż obu towarów.
Złoto nie ma naszym zdaniem przestrzeni do dalszych zniżek, przemawia za tym m.in. obudzenie się popytu fizycznego ze strony dalekowschodnich odbiorców, które oddaje wzrost premii za fizyczną dostawę. Jednak ani chaos prezydentury Trumpa, ani kryzys w Turcji czy zamieszanie na scenie politycznej Włoch nie pobudziły popytu na złoto na fali ucieczki do bezpiecznych przystani. Wartość złota zależeć będzie od nastawienia do dolara, który nadal w przestrzeni G-10 nie ma rozsądnej alternatywy. Dopóki nie zacznie obniżać się rentowność długu USA pod wpływem porzucenia przez Fed przekonania o konieczności dokonania pięciu podwyżek stóp do końca 2019 roku, trudno liczyć na znaczne zwyżki cen kruszcu. Podobny problem mają cukier i kawa. Niedobór surowców nie jest realny, ale fundamenty obu rynków stopniowo będą się zacieśniać: z długoterminowej perspektywy bieżące ceny są atrakcyjne. Tylko ten słaby real... Odmiennie wyglądają perspektywy pszenicy i gazu ziemnego. Najważniejsze zboże w lipcu ostro drożało ze względu na susze w Europie i Australii. W tym tygodniu zostało przecenione o 10 proc. – górę bierze wysoka dostępność surowca. Odwrotnie: wysoki kurs gazu ziemnego w Nowym Jorku wynika z niskich zapasów. Tempo ich odtwarzania po długim sezonie grzewczym jest wolniejsze, niż wskazywałoby na to rekordowe wydobycie przez wysokie temperatury podsycające popyt na energię elektryczną. Jeśli zima szybko nie nadejdzie, to pojawi się przestrzeń do silnej zniżki. ¶