Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 20.08.2020 12:55 Publikacja: 20.08.2020 08:11
Foto: Fotolia
Oprocentowanie lokat terminowych zjechało już niemal do zera – często bowiem wynosi 0,01 proc. Takie decyzje podjęły już właściwie wszystkie banki. W rankingach oprocentowania oczywiście wygląda to znacznie lepiej – na czele oferty z odsetkami w wysokości 2,5 proc. Tak, ale promocyjne, jednorazowe, z niskimi kwotami maksymalnymi. Właściwie na ulokowanie większej kwoty przy najmniejszej stracie realnej pozwala tylko Idea Bank: 1,5 proc. na trzymiesięcznej lokacie Happy Pro do 200 tys. zł, do 1 mln zł na dwu- i trzymiesięcznej Lokacie na Nowe Środki. Są to jednak propozycje albo dla nowych klientów, albo – zgodnie z nazwą – dla nowych środków.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Banki nie ryzykują przewidywania dalszych ruchów oficjalnych stóp procentowych i niemal wycofały z oferty długoterminowe lokaty. Te, które je zachowały, stawiają na obniżki stóp w przyszłym roku, co widać po oprocentowaniach.
Depozyt czy konto oszczędnościowe, nawet oprocentowane obecnie najwyżej, czyli na 8 proc., przy październikowej inflacji wynoszącej 17,9 proc. do lokowania zbytnio nie zachęca.
Rośnie oprocentowanie depozytów, banki walczą o oszczędności klientów. Zdaniem ekspertów dalszego zaostrzenia tej walki trudno się jednak spodziewać, chociaż konsumenci mają zdecydowanie inne zdanie.
Od początku roku oszczędności Polaków w bankach zmniejszyły się o 18,3 mld zł. Gdyby nie depozyty walutowe, spadek byłby jeszcze większy – gwałtownie zmniejsza się saldo złotowych depozytów bieżących.
Nawet jeżeli oficjalne stopy procentowe wzrosną do 7 proc., to oprocentowanie depozytów nie dogoni inflacji. Ale zawirowania na rynkach są tak duże, że może czasem lepiej pogodzić się z realną stratą, niż ryzykować kapitał.
Już wkrótce klienci największego polskiego banku będą mogli liczyć na bardziej korzystne oprocentowanie depozytów. Najwięcej zyskają oszczędzający, którzy przeniosą do PKO BP środki z innego banku.
Chociaż w 2024 roku spadki oprocentowania lokat i kont oszczędnościowych były znacznie niższe niż w roku 2023, to po prostu znaczyło to, że przestały przynosić realne straty. Zbliżający się rok sytuacji nie poprawi, wręcz przeciwnie.
Inflacja nieco zniechęca do zakładania lokat terminowych. Na dodatek poprawiają się nastroje konsumentów i rośnie chęć do robienia zakupów. Ale bankowcy prezentują co do depozytów ostrożny optymizm.
Dane o sprzedaży detalicznej i o dynamice oszczędności wskazują, że Polacy szykują się na cięższe czasy. Wydatki konsumpcyjne znacząco wpłynęły na niższy wzrost PKB w III kwartale. Ale inflacja może odstraszyć od lokowania pieniędzy w bankach.
Oprocentowanie depozytów spada, a inflacja rośnie, co oznacza coraz wyższe straty w ujęciu realnym. Aby pokonać inflację na poziomie 5 proc., oprocentowanie lokaty musi przekroczyć 6,17 proc., a takich ofert nie ma zbyt wiele.
Inflacja przyspieszyła do 4,9 proc., blokując RPP możliwość dołączenia do globalnej fali obniżek stóp procentowych – zauważają analitycy. A stopa referencyjna pozostaje na poziomie 5,75 proc. – wyższym niż oprocentowanie większości depozytów.
Standardowy depozyt niechybnie przyniesie straty, i to jeszcze w tym roku. Oprocentowanie będzie niższe od inflacji. A w przyszłym roku, kiedy wzrost cen przyhamuje, rozpocznie się cykl obniżek stóp procentowych, za którym ochoczo pójdą banki.
Rada Polityki Pieniężnej prędko stóp nie obniży. Ale deponenci nie mogą spać spokojnie: inflacja będzie rosnąć, zacznie się obniżać pewnie w połowie przyszłego roku. A banki powoli obniżają odsetki od depozytów.
W lipcu przybyło na bankowych lokatach terminowych ponad 14 mld zł, zwłaszcza krótkoterminowych. Zapewne, by mieć realne zyski przed wzrostem inflacji. Ale saldo depozytów wzrosło tylko o nieco ponad 3,5 mld zł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas