W nocy ze środy na czwartek notowania bitcoina sięgnęły poziomu 100 tys. USD. W czwartek rano przekraczały 104 tys. USD. Od początku roku bitcoin zyskał już 144 proc., a przez ostatni miesiąc (czyli od wyborów prezydenckich w USA) jego kurs wzrósł o 48 proc. Najnowszym impulsem do wzrostu notowań najpopularniejszej waluty stała się nominacja Paula Atkinsa na nowego przewodniczącego Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Atkins był wcześniej komisarzem SEC i jest postrzegany jako osoba przychylnie nastawiona do branży kryptowalutowej.
- Ten bezprecedensowy wzrost wartości bitcoina wynika z istotnych zmian na rynku. Kluczową rolę odegrało zwycięstwo w wyborach prezydenckich w USA przychylnego kryptowalutom Donalda Trumpa, a także rosnące zainteresowanie ze strony instytucji finansowych, napędzane sukcesem funduszy ETF na bitcoina. Plany utworzenia amerykańskiej Strategicznej Rezerwy Bitcoina oraz coraz więcej firm inwestujących w tę kryptowalutę sugerują, że stoimy u progu jej masowej adopcji. To przełomowy moment w historii bitcoina. Z alternatywnej formy inwestycji staje się on uznanym aktywem inwestycyjnym. Przyciąga to zarówno dużych inwestorów instytucjonalnych, jak i indywidualnych, co dodatkowo wzmacnia pozycję kryptowalut w globalnym systemie finansowym – twierdzi Łukasz Pierwienis, dyrektor generalny Binance Poland.
Jak mocno bitcoin może zyskiwać w nadchodzących miesiącach?
Analitycy wskazują, że notowania bitcoina mogą jeszcze poważnie pójść w górę. Sprzyjają temu nie tylko oczekiwania dotyczące pozytywnych zmian regulacyjnych w USA.
- Zakładamy, że kolejne kilka a nawet 12 miesięcy będzie dla bitcoina dobre. Nie spodziewałbym się tak dużych wzrostów jak przy poprzednich hossach, ale poziom 150 tys. -170 tys. jest jak najbardziej realny do osiągnięcia w trakcie tej hossy - uważa Konrad Ogrodowicz, zarządzający funduszami Superfund TFI.
Jego zdaniem sytuacja na rynku bitcoina była podobna jak po halvingach z 2016 r. i do 2020 r. (Halving to ograniczenie przez algortytm przyrostu podaży bitcoina o połowę.) Wówczas pierwsze sześć miesięcy po halvingach oznaczało okres konsolidacji, a dopiero później dochodziło do szybkich zwyżek. Ostatni halving nastąpił w kwietniu 2024 r. , a silniejsze wzrosty zaczęły się w listopadzie. - Nałożyły się na siebie dwie rzeczy: zachowanie rynku po pół roku od halvingu oraz wybory prezydenckie w USA - wskazuje Ogrodowicz.