FIT DM: Problemy europejskich banków mogą na dłużej zaszkodzić wspólnej walucie

Poniedziałkowe trzęsienie ziemi w europejskiej bankowości już odcisnęło piętno na mocno spadających notowaniach euro, funta, a także rynkach akcji. Wprawdzie żaden bank spektakularnie nie upadł, ale został przyjęty przez konkurencję, albo znacjonalizowany (niderlandzki Fortis, czy islandzki Glitnir), ale to uświadomiło inwestorom, że amerykański przypadek nie jest odosobniony.

Aktualizacja: 27.02.2017 06:00 Publikacja: 29.09.2008 17:11

Dodatkowo, jakby nie krytykować planu Paulsona, to jeden fakt jest niezaprzeczalny - Amerykanie potrafili w miarę szybko się zorganizować i przedstawić awaryjne rozwiązania (może i nawet nie do końca doskonałe - znany analityk Marc Faber nie wyklucza, że potrzebne będzie nawet 5 bln USD, a nie 700 mld USD). Tymczasem, jakoś trudno wyobrazić sobie podobną akcję w wykonaniu europejskich decydentów. W tym miejscu warto też postawić sobie pytanie, jak skostniała Europa zniesie potencjalną globalną recesję i czy w tym kontekście euro nie jest zwyczajnie przewartościowane? Już w czwartek poznamy decyzję ECB ws. stóp procentowych, a słowa Jean Claude Tricheta będą analizowane z dość dużą uwagą - bo czy bank centralny zdecyduje się na wcześniejsze poluzowanie polityki monetarnej? W piątek źródła z ECB przyznały, iż oczekiwania rynku, co do obniżki stóp procentowych w I kwartale 2009 r. wydają się być uzasadnione.

Złoty: Naszej walucie nie udało się uniknąć wpływu zawirowań na światowych rynkach finansowych, zwłaszcza, że przełożyły się one na spadek notowań EUR/USD, co bezpośrednio przełożyło się na zwyżkę USD/PLN. Złotemu zaszkodziły także słowa ministra finansów, który dał do zrozumienia, że bez zmiany konstytucji nie ma sensu wchodzić do systemu ERM-II. Szybkie wprowadzenie euro okazuje się nie być takie proste i optymizm inwestorów pomału wyparowuje. Pod koniec dnia złoty odrobił część strat za sprawą nieznacznego odreagowania spadku EUR/USD, a także po publikacji założeń polityki pieniężnej na 2009 r. sporządzonych przez Narodowy Bank Polski. Położono w nich nacisk na szybkie sprowadzenie inflacji do celu banku centralnego w sytuacji, jeżeli zostaną podjęte wiążące decyzje w sprawie daty przyjęcia euro. Niemniej po południu za euro płacono 3,3950 zł, a dolar był wart 2,3550 zł. Natomiast frank podrożał do 2,1480 zł, a funt do 4,2580 zł. Analiza techniczna nie daje najlepszych wskazań na przyszłość. Dzienne wskaźniki zmieniły kierunek i pokazują spore ryzyko dalszego osłabienia złotego na przestrzeni 1-2 tygodni. Celem mogą stać się okolice maksimów z pierwszej połowy września, tj. 3,4850 zł dla euro i 2,4750 zł dla dolara. Sytuację mogłoby zmienić tylko przyspieszenie terminu publikacji harmonogramu działań rządu ws. euro, który mieliśmy poznać w połowie października.

Euro/dolar: Czarna świeca na dziennym wykresie mówi sama za siebie - rozpoczynamy nowy etap korekty wartości euro względem dolara, która rozpoczęła się w lipcu b.r. na poziomie 1,6038. O ile opinie, co do wpływu przyjęcia planu Paulsona na kurs dolara są podzielone, o tyle nie należy liczyć na to, że wzrost nerwowości w europejskim sektorze bankowym nie doprowadzi do dalszej przeceny wspólnej waluty. Analiza techniczna wskazuje wprawdzie możliwość odreagowania EUR/USD nawet w okolice 1,45, niemniej w perspektywie do 2-tygodni ponowny test okolic 1,40 wydaje się być dość prawdopodobny. O godz. 16:00 za jedno euro płacono 1,4410 USD.

Funt/dolar: Informacje o przejęciu banku hipotecznego B&B przez hiszpańskiego Santandera, a także kolejne problemy europejskich instytucji doprowadziły w poniedziałek do dość silnej przeceny notowań funta względem dolara. Notowania na chwilę naruszyły poziom 1,80 ustanawiając minimum na 1,7962. Po południu brytyjska waluta odrobiła jednak część strat - o godz. 16:00 kurs GBP/USD wynosił 1,8055 USD. Sytuacja techniczna uległa jednak wyraźnemu pogorszeniu. Jeżeli notowania powrócą w okolice 1,82, to warto będzie wykorzystać ten fakt do sprzedaży funtów. Analiza techniczna nie wyklucza ponownego testu okolic minimów z pierwszej połowy września (1,7450) w perspektywie 1-2 tygodni.Sporządził:

Marek Rogalski

Główny Analityk

First International Traders Dom Maklerski S.A.

www.fitdm.pl

Powyższy raport został przygotowany przez First International Traders Dom Maklerski S.A. tylko i wyłącznie w celach informacyjnych. Jego treść jest wyrazem osobistych poglądów autora i nie stanowi "rekomendacji" w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz.U. z 2005 r., Nr 2006, poz. 1715). Tym samym First International Traders Dom Maklerski S.A. oraz autor nie ponoszą odpowiedzialności za działania podjęte na podstawie informacji zawartych w prezentowanym raporcie.

Komentarze
Łapanie oddechu
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Indeksy w Warszawie w pogoni za kolejnymi rekordami
Komentarze
Pewne prawidłowości
Komentarze
Wyższy cel?
Komentarze
Ulica panikuje
Komentarze
Wojna celna a decyzje banków