Jeżeli chodzi o mWIG40 i sWIG80, to w strategii zakładaliście, że mimo słabego 2018 r. prawdziwy moment przesilenia jest jeszcze przed nami, a dopiero później warto zainteresować się tymi segmentami. Tymczasem od początku roku mWIG40 urósł około 6 proc., a sWIG80 około 9 proc. Czy więc to przesilenie jednak już było?
Naszym zdaniem istnieje jeszcze ryzyko przesilenia. Rynek finansowy to gra prawdopodobieństw. Bardzo ciężko jest postawić tezę, która sprawdzi się w 100 proc. Naszym zdaniem lepiej jednak wciąż stać z boku i czekać. Jeśli bowiem zmaterializuje się teza przesilenia na dużych spółkach, to ona też może dotknąć mniejszych spółek, szczególnie, że tam też jest jeszcze kilka specyficznych problemów, chociażby w postaci kosztów, które będę wpływały na poziom zysku na akcje. Widzimy też cały czas problem z napływami pieniędzy z rynku krajowego. W tym kontekście przez pół roku ciężko nam dostrzec jakieś pozytywne aspekty. Efekt programu PPK będzie bowiem widoczny dopiero później. Wydaje nam się, że dużo lepszą strategią jest stać z boku, czekać na rozwój sytuacji i w momencie przesilenia wejść na rynek. Jeśli ta teza okaże się nieprawdziwa, to najwyżej trochę nie zarobimy, ale na dalszą fazę ruchu wzrostowego i tak wielu inwestorów jeszcze się załapie.
Poruszył pan wątek PPK. Jaki będzie wpływ tego programu na nasz rynek i kiedy faktycznie będzie on odczuwalny?
Tutaj mamy do czynienia z dwoma aspektami. Pierwszy z nich dotyczy realnych napływów pieniężnych, a także tego, kiedy rynek faktycznie zacznie to dyskontować. Jeśli chodzi o duże spółki, to tutaj ocena wydaj się łatwiejsza. Rok 2019 to praktycznie żadne pieniądze z punktu widzenia rynku akcji. W 2020 r. zaczną się pojawiać jakieś realne napływy, które szacujemy na około 1–1,5 mld zł, a dopiero w kolejnych latach jest szansa na większe kwoty. Biorąc jednak pod uwagę zmiany w indeksie MSCI EM, o których wcześniej wspomniałem, to sam efekt zwiększenia udziału akcji chiński to podaż rzędu 1–2 mld zł rocznie przez cztery lata. Można się więc spodziewać, że pozytywne aspekty związane z PPK będą jedynie rekompensowały efekt podaży wynikający ze zmian w MSCI EM. Z tego punktu widzenia program PPK nie będzie więc miał realnego wpływu na rynek. Jest jednak jeszcze jeden aspekt, który często jest pomijany w różnych dyskusjach o PPK.
O jakim konkretnie aspekcie mowa?
Chodzi o to, jak na PPK spojrzą inwestorzy zagraniczni. Moim zdaniem jest to dużo istotniejszy element aniżeli skala napływów. Wprowadzenie tego typu programu powinno zmusić zagranicznego inwestora do zastanowienia się, czy chce być na tym rynku czy też nie. Jeśli jako inwestor zagraniczny miałbym rozmawiać na kilka tematów dotyczących polskiego rynku, to kwestia PPK powinna być absolutnie punktem numer jeden. Przykłady innych krajów pokazują bowiem, że na wprowadzeniu tego typu programów można było w długim terminie dużo zarobić.