W zeszłym roku w Polsce padł rekord sprzedaży skarbowych obligacji detalicznych. Popyt na te papiery sięgnął blisko 13 mld zł, przewyższając dwukrotnie poprzedni rekord. To o tyle ciekawe, że obligacje skarbowe, zwłaszcza te najchętniej kupowane, czyli krótkoterminowe, mają równie niską rentowność jak lokaty. Mogłoby się wydawać, że Polacy zniechęceni niskim oprocentowaniem lokat zwrócą się raczej w stronę rynku kapitałowego. Dlaczego większość Polaków przedkłada bezpieczeństwo nad potencjalną stopę zwrotu?
Piotr Zielonka: Liczne badania empiryczne wykazały awersję ludzi do ryzyka, jeśli chodzi o zyski, oraz skłonność do ryzyka, gdy chodzi o straty. Nie należy oceniać tych preferencji pod kątem tego, czy są racjonalne czy nie. To jest po prostu standardowe zachowanie, od którego oczywiście zdarzają się odstępstwa. Racjonalna jest zarówno skłonność, jak i awersja do ryzyka.
W czym się przejawia ten odmienny stosunek do ryzyka w zależności od tego, czy chodzi o zyski czy o straty?
Na giełdach dobrze znany jest tzw. efekt dyspozycji. Inwestorzy o wiele krócej przetrzymują te walory, których cena rośnie od momentu zakupu, niż te, których cena spada. Wynika to z tego, że inwestorzy, którzy ponoszą stratę, nie chcą jej zrealizować, licząc na to, że cena odbije. W efekcie podejmują większe ryzyko.
Wspomniał pan o odstępstwach...