W 2021 r. dystrybutor części samochodowych zarobił na czysto rekordowe 186 mln zł, o 68 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk operacyjny zwiększył się o 59 proc., osiągając 239 mln zł. Przychody ze sprzedaży wyniosły rekordowe 2,26 mld zł i były o ponad 35 proc. wyższe niż rok wcześniej.

Auto Partner jest beneficjentem wysokiego popytu na części samochodowe, czemu dodatkowo sprzyja kryzys związany z brakiem półprzewodników, ograniczający podaż nowych aut. W minionym roku spółka przyspieszyła z rozwojem sieci sprzedaży, po zastoju w 2020 r., uruchamiając 14 nowych oddziałów w kraju, a dwie kolejne zostały uruchomione w tym roku (łącznie ma ich już 108). Równocześnie otoczenie wysokiej inflacji sprzyjało podwyżkom cen oferowanych produktów, co miało pozytywne przełożenie na osiągane marże. - Po raz kolejny udowodniliśmy, że znakomicie wykorzystujemy obecną sytuację w branży, czyli rosnący popyt na części samochodowe. Dodatkowo ceny części także są coraz wyższe, m.in. w wyniku czynników makroekonomicznych. Na tym wszystkim zyskują ich dystrybutorzy, czyli rynek aftermarket. Połączenie bardzo dobrej sytuacji w branży i mocnej marki Auto Partner przełożyło się na nasze rekordowe wyniki. Co więcej, nadal widzimy spore perspektywy do dalszego rozwoju – uważa Aleksander Górecki, prezes Auto Partnera.

Czytaj więcej

Dystrybutorzy części liczą na więcej

- Szczególnie cieszy nas dynamicznie rosnący udział eksportu w przychodach Grupy, do czego przyczyniło się otwarcie kilkunastu nowych kierunków i tras eksportowych. W 2021 r. z tytułu sprzedaży zagranicznej nasze przychody osiągnęły poziom ponad 1 mld zł. Nadal jednak wiemy, że na zagranicznych rynkach mamy jeszcze sporo do osiągnięcia, dlatego w 2022 r., jak i kolejnych latach, będziemy dążyli do dalszego zintensyfikowania działalność eksportowej – dodaje.

Zarząd Auto Partnera nie spodziewa się negatywnego wpływu wojny w Ukrainie na wyniki finansowe w 2022 r. - Ekspozycja Grupy na rynek ukraiński jest znikoma i obejmowała poniżej 0,5 proc. generowanych przez grupę obrotów miesięcznych- wyjaśnia Górecki. Równocześnie podkreśla, że długofalowy wpływ wydarzeń za wschodnią granicą na ogólną sytuację gospodarczą w tej chwili trudny jest do przewidzenia.