W 2021 r. wartość sprzedaży branży piwnej spadła o 0,9 proc., do 17,8 mld zł. Jeszcze bardziej, bo o 4 proc., do 30,1 mln hl, spadł wolumen sprzedaży. Rynkowa sytuacja związana m.in. z pandemią, rosnącą inflacją oraz akcyzą powoduje, że ciężko szukać sygnałów, które znacząco odmieniłyby obraz sytuacji.

– Za nami bardzo trudny rok, który był trzecim spadkowym z rzędu pod względem wolumenu sprzedaży. 4-proc. spadek okazał się być największy od dekady. Te wyniki pokazują obraz branży, która się kurczy – stwierdził Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego. Dyrektor generalny wśród głównych powodów takiej sytuacji wymienia trzy czynniki: pandemię, wysoką inflację oraz podwyżki akcyzy. – Przez wiele miesięcy mieliśmy ograniczenia związane ze spotykaniem się, odwołano wszelkiego rodzaju wydarzenia, ucierpiała także gastronomia i doszło do znaczących zmian w sposobie robienia zakupów przez klientów. Ci rezygnują z kupowania produktów w mniejszych sklepach na rzecz większych dyskontów. A to właśnie sklepy o mniejszym formacie odpowiadają za niemal 66 proc. sprzedaży piwa – wskazuje Morzycki.

Kolejną kwestią jest inflacja. Ta dotyczy zarówno producentów, którzy zmagają się ze znaczącym skokiem cen surowców, jak i klientów, których siła zakupowa kurczy się. – Z wstępnych rozmów z producentami widzę, że podwyżki niektórych cen surowców sięgają 100 proc. Co trzeba podkreślić, do podwyżek doszło w krótkim czasie – dodał dyrektor generalny.

Ostatnią kwestią jest akcyza. Ta podskoczyła w 2020 i 2022 r. łącznie o 20 proc., a do 2027 r. ma rosnąć o 5 proc. co roku. Takie podwyżki w dobie rosnącej inflacji mają jeszcze bardziej przyczynić się do spadku sprzedaży. Morzycki liczy jednak, że w najbliższym czasie wspomniane podwyżki zostaną zawieszone bądź całkowicie odrzucone.

Pozytywna dla branży może być m.in. rosnąca sprzedaż piw bezalkoholowych, która w 2021 r. sięgnęła 1,2 mld zł, oraz trend zmniejszania w piwie ilości alkoholu.