Wartość rynku gastronomicznego wzrosła w 2021 r. o 14,1 proc., do 25,9 mld zł - wynika z raportu firmy Stava. Ograniczenie lockdownów spowodowało wielką zmianę i odwrócenie boomu na dostawy, w efekcie wartość takich zamówień spadła 11 proc., do 8,9 mld zł. W ramach tego działu rosną za to zamówienia składane online, generujące już 3,1 mld zł, aż ponad 40 proc. więcej niż rok wcześniej.
– Rynek dowozów nieco zmalał względem rekordowego 2020 r., większość podmiotów na rynku znacząco zwiększyła skalę działania. Redukcja rynku nie wynika bowiem z odwrócenia trendów, tylko z otwarcia się gastronomii na gości na miejscu po długich miesiącach ograniczeń – mówi Paweł Aksamit, współzałożyciej CEO Stavy.
Firmy podobnie widzą trend. – Zniesienie ograniczeń w gastronomii i pełne otwarcie lokali w naturalny sposób wpływają na wyhamowanie dynamiki zamówień z dostawą, bo klienci znów więcej zamawiają w lokalach. W przypadku restauracji jak nasze, gdzie sprzedaż na miejscu zawsze dominowała, to oczekiwany trend – mówi Sylwester Cacek, prezes Sfinks Polska.
– Potrzeba wspólnego spędzania czasu przy posiłku, jak pokazują badania, jest jednym z najważniejszych motywów korzystania z restauracji i zawsze będzie przeważała nad prostym zaspokajaniem głodu. Generalny trend dotyczący rozwoju sprzedaży w delivery będzie się umacniał. To zjawisko było widoczne już wcześniej, a pandemia tylko je przyspieszyła i mało prawdopodobne, by nastąpiło odwrócenie – dodaje.