Są kłopoty z popytem, ale wyniki mają się wyraźnie poprawić

pytania do... Dariusza Pachli, wiceprezesa LPP, które handluje odzieżą w sklepach Reserved, Cropp, House, Mohito i Esotiq

Publikacja: 18.01.2010 08:06

Są kłopoty z popytem, ale wyniki mają się wyraźnie poprawić

Foto: GG Parkiet, Małgorzata Pstrągowska MP Małgorzata Pstrągowska

[b]W grudniu sprzedaż LPP była o 5 proc. niższa niż rok wcześniej (w całym 2009 r. wzrosła o 6 proc. do blisko 2 mld zł). Uwzględniając rozwój sieci handlowej w trakcie roku, można przypuszczać, że spadek obrotów w istniejących dłużej sklepach był większy. Jakie były tego przyczyny?[/b]

Analizując nasze wyniki sprzedaży w poszczególnych miesiącach, da się wysnuć wniosek, że niestety im bliżej było końca ubiegłego roku, tym było gorzej. Tak też oceniam sytuację w naszej branży: klienci kupują mniej, bo negatywne zjawiska wpływające na ich wydatki narastały od kilkunastu miesięcy.

[b]Może to jednak kwestia nietrafionych kolekcji, co przed kilkoma laty było powodem znacznego pogorszenia sprzedaży LPP?[/b]

Oczywiście zawsze w takim przypadku rodzi się pytanie: a może to my jesteśmy słabsi, mamy gorszą ofertę i klienci mniej nas lubią? Taką ewentualność, przynajmniej jako istotną przyczynę stanu rzeczy, odrzucam, ponieważ kilkanaście lat doświadczeń pokazuje, że spadki czy zwyżki sprzedaży, a było ich wiele, wywołane lepiej lub gorzej ocenianą ofertą dotyczyły w różnym stopniu różnych naszych marek. Tam, gdzie wyraźnie nie udało się nam wstrzelić w oczekiwania rynku, było gorzej, tam, gdzie oferta była wysoko oceniana – wyraźnie lepiej niż gdzie indziej w tym samym czasie. Teraz mamy taką samą sytuację w każdym z pięciu naszych biznesów, które odnotowały pogorszenie sprzedaży. Biorąc pod uwagę, że nie podejmowaliśmy decyzji o strategicznym znaczeniu dla oferty – a tak było w mało chwalebnym przypadku, który dał o sobie znać w latach 2005 i 2006 – naprawdę jest niemożliwe,aby w odniesieniu do każdej z marek ponad 200 osób naraz źle wykonało swoją robotę.

[b]Informacje w mediach mówią jednak o poprawie nastrojów konsumentów. Nie było tego widać?[/b]

Ale trzeba pamiętać, że to są jedynie prognozy, dywagacje respondentów o tym, co według nich nastąpi. To twarde liczby, pewniki, a nie przewidywania, odzwierciedlają rzeczywistość. Dla przykładu, weźmy pod uwagę analizę zadłużenia osób prywatnych. Z raportu Krajowego Rejestru Długów wynika, że w ostatnim kwartale ubiegłego roku zagrożone należności banków od osób prywatnych wzrosły najbardziej od trzech lat. Odzież jest jednym z produktów, którego odmówi sobie osoba, która powinna spłacić np. kolejną ratę kredytu, a ma problemy finansowe.

[b]Co konkretnie oznacza to wszystko dla przedsiębiorstwa?[/b]

Nie ma tu jakiejś katastrofy. Analizujemy na bieżąco sytuację i staramy się dostosować do zmieniających się warunków. Zmieniamy nieco ofertę, staramy się poprawiać efektywność poprzez lepsze rozwiązania organizacyjne i rezygnację z niekoniecznych wydatków. To, że warunki rynkowe są zmienne, jest rzeczą oczywistą. Najbardziej niebezpieczne dla firm są bardzo szybkie zmiany i splot niekorzystnych czynników. W naszym przypadku w zeszłym roku mieliśmy do czynienia z dwoma negatywnymi zjawiskami. Pierwsze, to spadek dynamiki popytu. Drugie, to osłabienie złotego i w następstwie tego wysokie ceny zakupu produktów związane z relacją złoty – dolar oraz wysokie koszty najmu, czyli relacja złoty – euro. Połączenie tego to już zestaw piorunujący. Wierzę, że przynajmniej druga przyczyna zniknęła. Mam też nadzieję, że ta pierwsza zniknie w tym roku, choć raczej w drugiej jego połowie niż w pierwszej.

[b]Zgodnie z szacunkami analityków w całym 2009 r. grupa LPP zarobiła na czysto znacznie mniej niż w 2008 r. (167 mln zł). Powinno to być jednak ponad 100 mln zł. Dla przykładu DM IDMSA zakłada, że będzie to 100,9 mln zł, a ING Securities 121,5 mln zł. Może się pan odnieść do tych szacunków?[/b]

Dzisiaj za wcześnie na bardzo precyzyjne liczby. Oczywiście wartość 120 mln zł to wyraźnie więcej niż 100 mln zł, ale i ta, i ta są na tyle podobne, że mogę podsumować to w ten sposób: LPP działa na rynku i jest analizowane od wielu lat, a profesjonaliści, którzy zajmują się naszą firmą, pokazali, że robią to dobrze. Mam zatem nadzieję, że i teraz trafią ze swoimi szacunkami.

[b]Początek stycznia charakteryzuje się wyjątkowo zimową pogodą. Jak przekłada się to na sprzedaż? Czy uzyskacie wzrost sprzedaży w sklepach w tym i kolejnych miesiącach?[/b]

Odbudowa dynamiki popytu w naszej branży raczej nie nastąpi w pierwszej połowie roku. Baza do porównań, czyli pierwsze półrocze zeszłego roku, była wyraźnie lepsza niż drugie półrocze. Pod względem dynamiki sprzedaży sam styczeń był najlepszym miesiącem ubiegłego roku. Trudniej poprawić lepsze wyniki niż gorsze. Uważam, że sprzedaż w pierwszej połowie bieżącego roku w porównaniu z tym samym okresem 2009 r. nie zachwyci. Mówimy tu jedynie o poziomie sprzedaży. Najważniejszy dla oceny działania przedsiębiorstwa jest wypracowany zysk. I w przypadku tego parametru mam nadzieję, że dzięki naszej walce z kosztami oraz lepszym dla nas relacjom złotego do dolara i euro będzie lepiej.

[b]Jakiego wzrostu przychodów spodziewa się zarząd w 2010 r.? Czy zakładacie również poprawę na poziomie rentowności netto?[/b]

W całym roku mamy szansę zwiększyć nasze obroty o około 15–25 proc. Mam też nadzieję, że efektywność działania mierzona rentownością netto wzrośnie w znacznie większym stopniu.

[b]Jakie cele stawia sobie w tym roku zarząd LPP? Na czym zamierzacie się koncentrować?[/b]

Na dalszym utrzymywaniu kosztów w bardzo sztywnych ramach, ale też – choć to jest stały motyw – poprawie oferty. W tym obszarze zawsze da się dokonać modyfikacji.

[b]Jaki jest planowany w tym roku rozwój sieci sprzedaży? Jaki będzie poziom inwestycji z tym związanych?[/b]

Łączny planowany wzrost powierzchni naszych sieci to około 40 tys. mkw. (na koniec 2009 r. było 290 tys. mkw). Przeznaczymy na to około 60–80 mln zł.

[b]Czy poza otwieraniem nowych sklepów planowane są inne większe inwestycje?[/b]

Nie, nie planujemy istotnych inwestycji z wyjątkiem rozwoju sieci sklepów.

[b]Czy firma ma zapewnione finansowanie? Czy rozważane są jakieś możliwości pozyskania kapitału, np. poprzez emisję obligacji czy akcji albo zaciągnięcie większego kredytu?[/b]

Nie sądzę, aby było konieczne pozyskiwanie kapitału z zewnątrz. Planowane wydatki powinniśmy bez kłopotów pokryć samodzielnie.Zarząd LPP wielokrotnie podkreślał, że nie wyklucza rozwoju przez akwizycje (przykładem jest przejęcie Artmana). Na ile jest możliwe, że w tym roku dojdzie do kolejnej podobnej transakcji?Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest bliskie zeru. Nie planujemy obecnie żadnych akwizycji.

Handel i konsumpcja
Auto Partner celuje w rynki zagraniczne
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Handel i konsumpcja
ABB w Allegro. Co widać między wierszami?
Handel i konsumpcja
Piąte ABB w Allegro. To dobra czy zła wiadomość?
Handel i konsumpcja
Dino Polska wróciło i będzie się trzymać dwucyfrowego tempa wzrostu
Handel i konsumpcja
Analityk o Wittchenie: symboliczna dywidenda
Handel i konsumpcja
Amica: Przychody w dół, rentowność w górę