Najpóźniej do połowy przyszłego roku ma tam zbudować całodobowy lokal gastronomiczny. Umowa dzierżawy zostanie podpisana na dziesięć lat.

Tymczasem zarząd Polskiego Jadła pracuje nad nową strategią dla spółki. Ma być gotowa najpóźniej w I kwartale 2011 r. – Zamierzamy się skoncentrować na przydrożnej gastronomii – zapowiada Jan Kościuszko, prezes i największy akcjonariusz Polskiego Jadła. Spółka ma już kontrakt na sprzedaż swoich pierogów na stacjach sieci Lotos. – Będziemy rozszerzać tę współpracę – mówi Kościuszko.

Kryzys w branży gastronomicznej bardzo negatywnie wpłynął na wyniki Polskiego Jadła. Prowadzona restrukturyzacja sprawia, że spółka zaczyna wychodzić na prostą. W III kwartale na poziomie operacyjnym pojawił się zysk. Wyniósł 53 tys. zł wobec prawie 0,6 mln zł straty w analogicznym okresie ubiegłego roku. Strata netto spadła do 0,43 mln zł z prawie 0,8 mln zł. – Spodziewamy się dalszej poprawy wyników – mówi Kościuszko. Podkreśla, że pozytywny wpływ na wyniki Polskiego Jadła będzie mieć przejęta latem, przynosząca zyski spółka Ko-operator. Jej wyniki konsolidowane są od września.

Narastająco po trzech kwartałach tego roku Polskie Jadło jest ponad 1,5 mln zł pod kreską. Przychody ze sprzedaży wynoszą 2,3 mln zł.Tymczasem piątkowe nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Polskiego Jadła zdecydowało m.in. o dokooptowaniu do rady nadzorczej Adama Maciąga.