- W związku z dotychczasowym powodzeniem przedsięwzięcia, planujemy dalszy rozwój i do 2015 r. zamierzamy otwierać od 2 do 4 nowych lokali rocznie – zapowiedział na dzisiejszej konferencji prasowej Jerzy Becz, członek zarządu i współwłaściciel spółki QTL Restaurant&Bar, do której należy sieć Bierhalle.
Teraz w Polsce jest 21 minibrowarów, zlokalizowanych przy restauracjach. Bierhalle jest liderem z 6 lokalami. Spółka z roku na rok zwiększa sprzedaż. Wystartowała w 2005 r. Dwa lata później wypracowała 11,8 mln zł obrotów. W 2009 r. było to 16 mln zł, a plan na ten rok zakładał 18,9 mln zł. – Już dziś wiemy, że sprzedaż będzie wyższa – mówi Becz. Prognozy na rok przyszły zakładają przychody na poziomie ponad 22 mln zł.
Zarząd podkreśla, że spółka ma bardzo dobre wyniki finansowe – jej średnia rentowność na poziomie EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) wynosi 12 proc. Z kolei nakłady inwestycyjne na jeden lokal wahają się od 1,8 mln zł do 4,2 mln zł. Decydujący wpływ na ostateczny koszt ma przede wszystkim lokalizacja.
Przedstawiciele Bierhalle podkreślają, że segment w którym działa spółka, jest bardzo perspektywiczny. Rynek małych browarów rośnie. Z kolei dużym koncernom spada sprzedaż. – Konsumenci coraz częściej stawiają na jakość. Nasze piwo składa się wyłącznie z czterech składników: wody, słodu, chmielu i drożdży. Nie dodajemy utrwalaczy, przyspieszaczy ani konserwantów. U nas cały cykl powstania piwa trwa około 6 tygodni. W przypadku piw przemysłowych jest to 4-6 dni – mówi Becz.
Polski rynek piwa jest zdominowany przez duże koncerny. Trzy z nich – Kompania Piwowarska, Grupa Żywiec i Carlsberg Polska – kontrolują około 90 proc. polskiego rynku piwa. Małe browary opanowały do dziś około 4 proc. Dla porównania, w Niemczech jest w sumie 1412 browarów. Jedenaście największych ma łącznie 70 proc. rynku. Z kolei małych browarów jest w Niemczech około 800.