Litewski fundusz UAB NDX Energija, który od pewnego czasu stara się o przejęcie kontroli nad Mispolem, podtrzymuje zainteresowanie nabyciem większościowego pakietu akcji grupy. Obecnie ma 32,91 proc. akcji Mispolu. Na plany Litwinów nie wpłynęły kłopoty giełdowej firmy z jej spółką zależną PMB. Złożyła ona wniosek o ogłoszenie upadłości układowej cztery miesiące po tym, jak Mispol kupił 47,7 proc. jej udziałów. Na razie sąd odesłał wniosek z powrotem do PMB ze względu na braki formalne.
– Nasze zainteresowanie Mispolem nie zmieniło się. Mam nadzieję, że środki prawne podjęte przez spółkę wystarczą, by rozwiązać problemy z PMB – powiedział „Parkietowi” Petras Jašinskas, dyrektor UAB NDX Energija.
Mispol zażądał już od współwłaścicieli PMB – spółek LS Invest i Podlaskie Towarzystwo Finansowo-Inwestycyjne, od których kupował udziały – unieważnienia transakcji i zapłaty 15,4 mln zł. Argumentuje, że został wprowadzony w błąd co do sytuacji finansowej PMB.
Kiedy Litwini mogą przejąć Mispol? – Mamy nadzieję zakończyć ten proces w najbliższym czasie – mówi tylko Jašinskas.
Marek Jutkiewicz, jeden z mniejszościowych udziałowców Mispolu (ma 12,86 proc. kapitału), spodziewa się tego w ciągu miesiąca. – Jeśli Litwini ogłoszą wezwanie, to będzie ich obowiązywać cena co najmniej 7,20 zł (obecny kurs Mispolu to 4,18 zł, spadł od początku roku o 42 proc. – red.). – Kluczowym pytaniem jest to, czy wezwanie będzie na całość, czy na 66 proc. akcji – zaznacza Jutkiewicz.