Zalecił to audytor. Zdaniem Piotra Kwaśniewskiego, prezesa Sanwilu Holding (w jego skład wchodzi też Draszba handlująca butami), taka operacja może obciążyć wyniki zależnej spółki wytwarzającej tkaniny powlekane pozostałymi kosztami operacyjnymi w wysokości kilku milionów złotych. Tyle może wynieść utrata wartości majątku. Aktualizacja ma być dokonana na koniec tego roku i będzie widoczna w wynikach za IV kwartał.

Urealniona ma zostać wartość linii do produkcji materiałów koagulowanych (tzw. oddychającej sztucznej skóry). Według Kwaśniewskiego w księgach jest ona wyceniana na około 7 mln zł. W rzeczywistości jest warta znacznie mniej. Ile? – Oceni to rzeczoznawca, któremu zostanie zlecona wycena – mówi prezes. Przyznaje, że inwestycja zrealizowana?przed kilkunastoma laty była nietrafiona. Przez większość czasu linia nie była wykorzystywana z powodu braku zleceń.

– Chętnie byśmy ją sprzedali, ale kwota, którą moglibyśmy uzyskać, jest niesatysfakcjonująca – mówi Kwaśniewski. Przyznaje, że spółka ma tylko małe zlecenia na dostawę materiałów koagulowanych, które jest w stanie zrealizować przez dwa, trzy tygodnie w roku. Zlecenia te zapewniają kilkaset tysięcy złotych przychodów. – Uważamy jednak, że na razie warto trzymać maszyny – dodaje prezes. Aktualizacji mają podlegać też wyceny innych składników majątku, ale zdaniem prezesa będzie to miało znacznie mniejszy wpływ na wynik.

Kwaśniewski uważa, że operacyjnie (bez uwzględnienia urealnienia wartości aktywów i odpisu w wysokości 1,3 mln zł na sporną wierzytelność) ostatnie trzy miesiące roku będą lepsze niż dotychczasowe i cały kwartał powinien być na plusie. Po trzech kwartałach Sanwil Holding ma 2,5 mln zł straty netto i 57,3 mln zł obrotów.