Wynika z niego, że sezon bożonarodzeniowy jako szczególnie intensywny wskazało tylko 13 proc., na inne okresy, takie jak posezonowe wyprzedaże czy debiut wiosennej kolekcji, zwraca uwagę mniej niż 10 proc. badanych.
– W branży odzieżowej sezonowe różnice w wielkości sprzedaży faktycznie się wyrównują i popyt się stabilizuje, jednak w pewnym zakresie nadal je widać. W jubilerstwie są znacznie wyraźniejsze – grudzień generuje obroty z całego kwartału. Odzież na tym tle wypada znacznie bardziej stabilnie, to popyt rzędu ok. 1,5 standardowego miesiąca w innym okresie roku – mówi Grzegorz Pilch, prezes Vistula Group.
– Pod względem wartości sprzedaży obserwujemy dużą stabilność w ramach poszczególnych miesięcy całego roku. Wolumenowo przewagę ma natomiast sezon letni, kiedy klienci znacznie częściej dokonują zakupów produktów charakteryzujących się niższymi cenami niż tych sprzedawanych jesienią i zimą – mówi Grzegorz Lipnicki, prezes Top Secret.
– Sezony powoli zanikają, skraca się jednocześnie okres życia produktów, a klienci częściej dokonują zakupów, reagując emocjonalnie, np. na aktualną pogodę, a nie planując je długookresowo – dodaje.
Branża jest od kilku lat w dobrych nastrojach, sprzedaż nadal rośnie. Na ten rok PMR prognozuje, że sprzedaż odzieży i obuwia zwiększy się o niemal 5 proc., do 35,7 mld zł.