Jej przychody ze sprzedaży detalicznej w sierpniu były o 22,5 proc. wyższe niż przed rokiem i wyniosły 15,2 mln zł. To zasługa w dużej mierze istniejących sklepów (ang. like for like), które zanotowały wzrost obrotów o 16 proc., do 14,3 mln zł. Bytom poprawił też rentowność. Jego marża na sprzedaży brutto ogółem w sierpniu wyniosła 51,6 proc., o 2,2 pkt proc. więcej niż przed rokiem.
– Sierpień był dla nas najlepszym miesiącem w tym roku, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu sprzedaży w przeliczeniu na metr kwadratowy. Przychód był o 10 proc. wyższy niż rok temu, a marża o 16 proc. – mówi Michał Wójcik.
Rok temu sierpień nie był dla Bytomia udany. Łączne przychody garniturowej firmy urosły w ujęciu rocznym, ale tylko o 3,9 proc. Sieć detaliczna zanotowała wzrost obrotów o 3,7 proc., do 12,4 mln zł, dzięki większej liczbie sklepów i powierzchni handlowej. Sklepy istniejące odnotowały spadek przychodów o 7,2 proc.
– Sierpień to czwarty miesiąc z kolei, gdy notujemy wzrost marżowości oraz sprzedaży liczonej na metr kwadratowy, trudno więc mówić tylko o efekcie niskiej bazy z 2017 roku – ripostuje Wójcik. – Patrząc na wyniki narastające, nie widzę zagrożenia dla zapowiedzi, że w tym roku przychody Bytomia sięgną 200 mln zł, a marża poprawi się ponad 2 pkt proc. – mówi Michał Wójcik. Podtrzymuje też, że do 2020 r. spółka może samodzielnie przynosić rocznie 250 mln zł przychodu.
Przez osiem miesięcy br. przychody ogółem Bytomia wyniosły 127,1 mln zł, o 13,7 proc. więcej niż rok temu. Marża spółki urosła o 2,6 pkt proc., do 52,2 proc. – Marsz marży nie zakończy się w tym roku. W coraz większym stopniu sięgamy na rynki azjatyckie. Dotyczy to szczególnie produkcji koszul, które dziś szyjemy głównie w Polsce. Sądzę, że w 2019 r. będzie to już po połowie – mówi Wójcik.