Z opcji ubezpieczenia murów warto też skorzystać, gdy dom jest dopiero budowany. W razie zniszczenia w wyniku nieszczęśliwego zdarzenia można otrzymać odszkodowanie np. za materiały budowlane, surowce i półfabrykaty. Ubezpieczeniem może być objęta nawet budowa basenu, kortu tenisowy czy ogrodzenia. Taka polisa może służyć także jako podstawowe zabezpieczenie kredytu budowlanego.
Ubezpieczenie murów obejmuje ochroną ściany domu narażone na nieprzewidziane wypadki losowe, np. wybuch, powódź czy osunięcie ziemi. Opcja "mury" chroni także wówczas, gdy zniszczone zostanie całe mieszkanie, np. w wyniku niefortunnego "lądowania" statku powietrznego, huraganu czy pożaru. Ubezpieczenie działa również w sytuacji, gdy złodziej, wyrywając sejf ze ściany albo kasetkę z podłogi, zniszczy podłogę lub ściany. W ramach tej polisy towarzystwa oferują możliwość ubezpieczenia się od odpowiedzialności cywilnej np. gdy pęknie rura i zostanie zalane mieszkanie sąsiadów lub gdy dziecko niefortunnie strzeli gola w okno sąsiadki. Ubezpieczyciel wyklucza jednak swoją odpowiedzialność w przypadku zniszczeń spowodowanych działaniami wojennymi, rozruchami społecznymi czy aktami terroryzmu.
Zanim klient zdecyduje się na ubezpieczenie murów, orientacyjnie może sam obliczyć, ile będzie kosztowała taka polisa. Sumę ubezpieczenia określa się mnożąc powierzchnię domu przez cenę metra kwadratowego mieszkania w danej okolicy. Wykorzystuje się przy tym wskaźniki giełdy nieruchomości na tym terenie. Podobnie sumę ubezpieczenia wyliczają towarzystwa. Może się jednak okazać, że domu nie da się ubezpieczyć bez wyceny rzeczoznawcy majątkowego przysłanego przez towarzystwo. Taka sytuacja może mieć miejsce, gdy wartość domu czy mieszkania zadeklarowana przez klienta znacznie różni się od wyceny agenta lub cen w okolicy.
Ubezpieczyciele zwracają przy tym uwagę, że klienci najczęściej ubezpieczają mieszkania na kwoty niższe od ich rzeczywistej wartości. Agenci nazywają to niedoubezpieczeniem. Klienci wybierają bowiem najniższą z możliwych sum ubezpieczenia, dzięki czemu płacą też niższą składkę. Jednak oszczędność jest tu pozorna. Gdy dojdzie bowiem do szkody, wypłacone z polisy świadczenie nie pokryje poniesionych strat.