Firmy mięsne opuszczają warszawską giełdę

Z 11 spółek mięsnych, notowanych na warszawskiej giełdzie, pozostało już tylko 7. Wkrótce opuszczą ją Morliny i Drosed, których akcjonariusze już zdecydowali o rozstaniu z rynkiem publicznym. Ich losy mogą podzielić Ekodrob i Indykpol, mające bardzo niską płynność. Tymczasem w najbliższych miesiącach na giełdzie może zadebiutować tylko jedna spółka z branży - ZM Duda.

Publikacja: 10.04.2002 08:54

Pod koniec lat dziewięćdziesiątych inwestorzy zagraniczni, licząc na szybkie wejście Polski do Unii Europejskiej i spodziewane z tego tytułu korzyści, postanowili zdobyć jak najlepszą pozycję na naszym rynku mięsnym. Kupowali spółki, często nie analizując dokładnie ich wyników finansowych i nie patrząc na zaniedbania restrukturyzacyjne.

Rywalizacja o udział w rynku

Liczył się głównie udział w rynku, który prawie w połowie i tak należał do tzw. szarej strefy, czyli małych zakładów, nie do końca spełniających wymogi sanitarne. Po kilku latach spontanicznych zakupów okazało się, że część fabryk kupiono "na wyrost" i trzeba je zamknąć lub sprzedać. Sytuację na rynku pogorszyły bowiem trudności z eksportem na Wschód oraz spadek popytu w związku z chorobami zwierząt: BSE i pryszczycą. Wykorzystanie mocy w zakładach spadło do około 50%. Animex po przejęciu przez amerykański koncern Smithfield Foods część fabryk sprzedał (Jasan, Rawę Mazowiecką), postawił w stan upadłości (Przylep) lub ograniczył w nich produkcję (Prochowice). Morliny, które trafiły do hiszpańskiego Campofrio, chcą pozbyć się Zakładów Mięsnych Ostrołęka.

Pomimo kryzysu w branży mięsnej i pogorszenia wyników części spółek, niektórzy inwestorzy zagraniczni zadeklarowali dalsze finansowanie ich działalności. Wykluczyli możliwość pozyskania przez nie kapitału na rynku publicznym i podjęli decyzje o ich wycofaniu z GPW. Jednak na zwrot inwestycji będą musieli trochę poczekać. Z naszych szacunków wynika, że Smithfield Foods zainwestował w Polsce około 65 mln z USD, Federacja Farmerów Szwedzkich około 40 mln USD, Campofrio około 30 mln USD, a LDC około 25 mln USD.

Rozstanie z Animeksem,

Morlinami i Drosedem

Na giełdzie nie ma już Animeksu, który został przekształcony w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Po raz ostatni jego akcje były notowane 19 marca. Uchwała o wycofaniu Morlin z GPW została przegłosowana ponad 5 miesięcy temu. Firma nie ma jeszcze decyzji KPWiG w tej sprawie. - Dopełniliśmy niezbędnych formalności. W każdej chwili spodziewamy się pisma z Komisji - powiedział Przemysław Chabowski, prezes Morlin. Niewykluczone że KPWiG z wydaniem decyzji o wycofaniu Morlin czeka na to, co spółka zrobi z zależnymi ZM Ostrołęka. Firmie tej groziłyby grupowe zwolnienia i ograniczenie produkcji. - Mamy inwestora, który chce kupić Ostrołękę. Umowę sprzedaży tej spółki planujemy podpisać najpóźniej do końca maja - wyjaśnił prezes Chabowski.

W najbliższym czasie z giełdy zniknie również Drosed, kontrolowany przez francuski koncern spożywczy LDC. W piątek, 29 marca, jego akcjonariusze przegłosowali uchwałę o wycofaniu spółki z obrotu publicznego. - Przesłaliśmy odpowiedni wniosek do KPWiG. Być może przed wakacjami odbędzie się ostatnie notowanie spółki na giełdzie - powiedział Ryszard Pietkiewicz, prezes Drosedu.

Analitycy ze zrozumieniem podchodzą do tego, co dzieje się w branży mięsnej. - W Animeksie, Morlinach i Drosedzie inwestorzy strategiczni kontrolują prawie po 100% akcji. Nie należy się dziwić temu, że podjęli decyzję o wycofaniu tych firm z giełdy. Status spółki publicznej związany jest z dodatkowymi obowiązkami informacyjnymi, co ułatwia działalność konkurencji - powiedziała Bogna Sikorska, analityk CDM Pekao SA.

Do zniknięcia aż 3 spółek mięsnych z warszawskiej giełdy przyczynił się Sokołów, który po ich przejęciu został liderem na rynku konsolidacji branży. Konsolidacja wokół Sokołowa

Sokołów jeszcze bez inwestora strategicznego wchłonął Zakłady Mięsne Koło. Potem jego akcje kupiła Federacja Farmerów Szwedzkich, która kontrolowała Farm Food oraz należące do niego ZM Jarosław i ZM Mięstar. Zagraniczny inwestor szybko doprowadził do połączenia wszystkich polskich aktywów. Z jego deklaracji wynika, że Sokołów pozostanie spółką giełdową. W najbliższym czasie firma nie planuje kolejnych przejęć. - Nie powinno się narzekać na to, że nie ma na giełdzie Koła, Farm Foodu i Jarosławia. W miejsce kilku mniejszych firm notowana jest jedna duża. Kapitalizacja Sokołowa i liczba akcji pozostających w wolnym obrocie zachęcają do ich zakupu. W przyszłości spółka ma szansę zostać blue chipem branży spożywczej - powiedziała B. Sikorska. Sokołów jest największym przedsiębiorstwem mięsnym w kraju, które w tym roku może osiągnąć ok. 1 mld zł przychodów ze sprzedaży.

Poważnymi kandydatami do opuszczenia warszawskiej giełdy są Indykpol i Ekodrob.

Kandydaci

do wycofania z giełdy

Obie spółki mają dominujących akcjonariuszy, którzy nie oddadzą już w nich kontroli. - W tym roku na pewno nie podejmiemy decyzji o wycofaniu Indykpolu z giełdy, choć zdajemy sobie sprawę z tego, że płynność akcji jest bardzo niska - powiedział Bogdan Królewski, wiceprezes Rolmeksu, spółki, która kontroluje około 80% głosów na walnym olsztyńskiej firmy. Dodał, że Indykpol rozważa różne możliwości pozyskania środków na inwestycję w wytwórnię pasz, a jedną z nich mogłaby być publiczna emisja akcji. Jeżeli spółka w ciągu najbliższych kilku miesięcy nie zdecyduje się jednak na podwyższenie kapitału, to może zrezygnować z giełdy. - W przyszłości będziemy się na tym zastanawiać - dodał prezes Królewski.

Wcześniej niż Indykpol giełdę może opuścić mniejszy Ekodrob. Jego największy akcjonariusz - Animex (ma 75% głosów) - po tym, jak sam zrezygnował z GPW, prawdopodobnie nie będzie długo utrzymywał na parkiecie swojej spółki zależnej. - W perspektywie krótkoterminowej nie podejmiemy działań zmierzających do wycofania Ekodrobu z giełdy. W przyszłości to rozważymy. Priorytetem dla nas są obecnie inwestycje w specjalizację produkcji spółek drobiarskich, wchodzących w skład grupy, a nie wykup akcji iławskiej firmy od mniejszościowych akcjonariuszy - powiedział Zbigniew Szpak, członek zarządu Animeksu.

Niepewna przyszłość

Beef-Sanu i Pozmeatu

Nie wiadomo, jak potoczą się losy dwóch najmniejszych zakładów mięsa czerwonego: Beef-Sanu i Pozmeatu. W pierwszej spółce 3 osoby fizyczne kontrolują prawie 50% akcji i szukają dla niej inwestora branżowego. Na razie żaden duży zakład nie kwapi się jednak do przejęcia Beef-Sanu - firmy lokalnej nie posiadającej uprawnień eksportowych do UE. - Główni akcjonariusze i zarząd nadal poszukują inwestora. Być może zmieni się coś w strategii po walnym, które odbędzie się w połowie czerwca - powiedział Andrzej Leś, prezes spółki. Dodał, że do tego czasu na pewno nie zostanie podjęta decyzja o wycofaniu spółki z giełdy. Co będzie potem, nie wiadomo. - Beef-- San na razie nie zamierza korzystać z tego, że jest spółką publiczną i przeprowadzać emisji akcji - podkreślił prezes A. Leś.

Podwyższenia kapitału w najbliższym czasie nie będzie również w Pozmeacie, gdzie rywalizują ze sobą dwie skłócone grupy akcjonariuszy. BRE, który po podpisaniu formalnego porozumienia z dwoma osobami fizycznymi kontroluje prawie 50% akcji tej spółki, jest posądzany o wyprowadzenie cennych aktywów. Włodzimierz Nowaczyk, który wraz z kilkoma akcjonariuszami kontroluje łącznie 44% walorów, uważa, że Pozmeat po zaniżonej cenie sprzedał część nieruchomości firmie powiązanej z bankiem. Opozycja wobec BRE zażądała wyboru rady nadzorczej w drodze głosowania grupami i powołania rewidenta do spraw szczególnych. Uchwały będą głosowane na NWZA 26 kwietnia. Od przebiegu zgromadzenia będzie zależeć najbliższa przyszłość Pozmeatu.

ZM Duda

chcą wejść na GPWOstatni debiut spółki mięsnej na giełdzie odbył się prawie 2 lata temu. W drodze na parkiet, na razie, jest tylko jedna firma. - Z naszych informacji wynika, że emisję chcą przeprowadzić tylko Zakłady Mięsne Duda. Zastój na rynku pierwotnym to efekt pogorszenia sytuacji gospodarczej kraju i osłabienia siły nabywczej konsumenta - powiedział Witold Choiński, dyrektor biura Polskiego Związku Producentów, Eksporterów i Importerów Mięsa.

- Branża mięsna ze swoimi problemami przestała być atrakcyjna dla inwestorów. Spółkom obecnie trudno byłoby sprzedać akcje po atrakcyjnej cenie - powiedziała B. Sikorska. Czy zatem oferta ZM Duda zakończy się sukcesem? - Liczymy, że tak, choć nie wiemy jeszcze dokładnie, kiedy emisja zostanie przeprowadzona. Prospekt emisyjny trafił niedawno do KPWiG - powiedział Paweł Sroka, wiceprezes ZM Duda. Spółka z Grąbkowa, która w 2001 r. miała blisko 200 mln zł przychodów ze sprzedaży, chce pozyskać kapitał na inwestycje. - Zamierzamy zbudować silną grupę kapitałową, która w przyszłości będzie w stanie rywalizować na rynku unijnym. Jesteśmy zainteresowani m.in. przejęciem kontroli nad zakładami mięsnymi z Białegostoku, które kontroluje jeszcze Skarb Państwa. Myślimy też o współpracy z mniejszymi firmami prywatnymi - powiedział prezes P. Sroka.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego