Po raz pierwszy od dłuższego czasu piątkowa sesja na Towarowej Giełdzie Energii charakteryzowała się mniejszym wolumenem obrotu niż sesje z połowy tygodnia. Średnioważona cena nie odbiegała znacznie od cen, które ukształtowały się dla sobotnich dostaw w ostatnich tygodniach i wynosiła 112,89 zł/MWh. Popyt kształtował się na poziomie zbliżonym do tego, jaki odnotowano w czasie najchłodniejszych dni bieżącego tygodnia - 14 986 MWh. Mniejsza podaż (tylko 30 613 MWh) oraz rozbieżne oczekiwania cenowe kupujących i sprzedających zaowocowały zmniejszeniem obrotu o ok. 20% w stosunku do notowań z 8 stycznia. W kolejnych dniach należy oczekiwać dużego ruchu na RDN, ponieważ prognozy pogody przewidują znaczne wahania dobowe temperatur.
Pomimo rosnących kosztów odchyleń na rynku bilansującym i ustabilizowanej płynności na Rynku Dnia Następnego, Finansowy Rynek Terminowy na TGE nie może wyjść poza fazę "raczkowania". Wciąż brakuje uczestników, którzy zajmują się obrotem energią w oderwaniu od fizycznego zapotrzebowania i produkcji. Obecni uczestnicy, spółki dystrybucyjne i wytwórcy energii, koncentrują się głównie na ograniczaniu ryzyka fizycznej realizacji wolumenu. Być może konieczne są zmiany systemu notowań na RDN oraz kolejne "usprawnienia" obrotu na Rynku Bilansującym, a może po prostu okres dojrzewania rynku finansowego musi być dłuższy, niż oczekiwano.