Zyski z długu

Do ponad 396,2 mld zł wzrosły na koniec września 2002 roku zobowiązania polskich przedsiębiorstw zatrudniających ponad 49 osób, a ich krótkoterminowe należności wyniosły ponad 152,7 mld zł - wynika z danych GUS. Taka sytuacja jest na rękę firmom windykacyjnym. Ten biznes w czasach recesji przynosi bowiem zupełnie przyzwoite zyski.

Publikacja: 12.04.2003 09:50

Według Głównego Urzędu Statystycznego, większość przedsiębiorstw stwierdza, że od ubiegłego roku nasiliły się ich kłopoty ze ściąganiem należności od kontrahentów i regulowaniem własnych zobowiązań. Podczas gdy w 1995 roku należności i roszczenia stanowiły ok. 46% majątku obrotowego firm, po trzech kwartałach 2002 roku było to ponad 53%. Taka sytuacja sprzyja rozwojowi firm zajmujących się windykacją długów i monitoringiem należności. Według szacunków różnych przedstawicieli branży, liczba tych podmiotów na silnie rozdrobnionym i zróżnicowanym rynku wynosi nawet 1,5-2 tysięcy. Tych liczących się i o ogólnokrajowym zasięgu jest już tylko około 20. Choć nikt dokładnie nie wie, jaką częścią zobowiązań polskich firm obracają łącznie, jest to najprawdopodobniej nie mniej niż 2 mld zł.

Najbardziej opłacalne są długi osób fizycznych

Firma windykacyjna EGB Investments przyjęła w 2002 roku do swojego majątku dług o wartości 200 mln zł. Jej prezes i udziałowiec Krzysztof Matela szacuje, że podobnymi wierzytelnościami obraca rocznie jeszcze 10 innych firm. Nie wiadomo jednak, jak to wygląda w przypadku setek drobnych, często kilkuosobowych spółek. - Z naszej wiedzy wynika, że przeterminowane wierzytelności, trudne do wyegzekwowania, stanowią średnio 5-15% należności klientów - mówi K. Matela.

EGB Investments, podobnie jak Kaczmarski Inkasso czy P.R.E.S.C.O., to firma, której znaczące źródło przychodów stanowią obrót i windykacja długów osób fizycznych wobec takich firm, jak operatorzy telefonii stacjonarnej i komórkowej czy telewizje kablowe. Z rozmów z przedstawicielami branży wynika, że ich rentowność jest zdecydowanie wyższa niż spółek, których znaczna część przychodów pochodzi z handlu wierzytelnościami.

I tak pilskie P.R.E.S.C.O. w 2002 roku przy 11 mln zł przychodów odnotowało 4,5 mln zł zysku netto. - W tym roku wynik może być niższy w związku z planowanymi inwestycjami - informuje Wojciech Andrzejewski, członek zarządu i właściciel 50% udziałów spółki. Wśród kilkudziesięciu tysięcy korporacyjnych klientów firmy są m.in. wszyscy trzej operatorzy sieci komórkowych (obraca jednak tylko wierzytelnościami Polkomtela), Provident Polska, Gorenje Polska, Pilicka Telefonia, Anwil czy Prasa Poznańska. W sumie w 2002 roku P.R.E.S.C.O. miała w egzekucji (łącznie z zakupionymi długami) 92,5 mln zł. W centrali w Pile firma zatrudnia 85 osób, a poza nią blisko 50 kolejnych i nie wyklucza powiększenia liczby etatów. Co ciekawe, średnia wieku wynosi w firmie 25 lat.

Obrót wierzytelnościami

- nauka z Zachodu

Kilkudziesięcioprocentową rentowność Grupa Kapitałowa Południe-Zachód miała w najlepszych czasach, 2-3 lata temu. Od tego momentu zyskowność firmy spadła w sposób istotny, co Krystian Konopka, członek zarządu Grupy, tłumaczy na kilka sposobów. - Rynek rozwija się. Przybywa na nim konkurentów, do których zaliczają się również wyspecjalizowane kancelarie prawne. Dodatkowo, zła sytuacja finansowa wielu przedsiębiorstw sprawia, że istnieje pula wierzytelności nie do odzyskania - mówi.

Poza tym Grupa postanowiła rozwijać się według zachodnich wzorców i obecnie już tylko połowa jej przychodów pochodzi z tytułu windykacji długów. - Wartość przychodów realizowanych na transakcjach wykupu wierzytelności powstaje w taki sposób, że mniej więcej 50% wykupionych wierzytelności jest realizowana przez windykację należności (część tych pieniędzy trafia do wierzycieli pierwotnych, a reszta pozostaje jako dochód z windykacji) - wyjaśnia K. Konopka. Innym elementem, który odróżnia spółkę od firm takich jak EGB czy P.R.E.S.C.O., jest dużo wyższa wartość średniej wierzytelności. Wynosi 5-20 tys. zł, a nie, jak w przypadku tamtych dwóch firm, 1,4-3 tys. zł.

Druga połowa przychodów Grupy Kapitałowej Południe--Zachód pochodzi już tylko z obrotu wierzytelnościami. Głównie za sprawą nowo przyjętej strategii, której realizacja ma stopniowo upodobnić Grupę do jej zachodnioeuropejskich odpowiedników. - W USA i Europie Zachodniej jest bardzo niewiele firm, które zajmują się ściśle windykacją należności pochodzących z obrotu gospodarczego - wyjaśnia Krystian Konopka. - Umowa o windykację bardzo często przekształca się w umowę o obrót wierzytelnością. Wynika to z faktu, że często zamiast gotówki przyjmujemy od dłużnika część jego majątku obrotowego, na który dopiero musimy znaleźć kupca - mówi K. Konopka.

Czysty obrót - mniejszy zysk w recesji

Firm, których działalność polega jedynie na inwestowaniu w wierzytelności, jest na rynku zaledwie kilka. W uproszczeniu, zarabiają na różnicy między ceną zakupu a ceną, po jakiej sprzedają dług firm. Ponieważ jednak ta ostatnia zależy od kondycji dłużnika, w dobie recesji ryzyko inwestycji w wierzytelności jest bardzo duże. - Nie ma dobrych przeter minowanych wierzytelności - mówi Julian Kinkel, prezes częstochowskiej Agencji Obrotu Wierzytelnościami "Kinkel i Masłowski", jednej z pięciu największych firm tej branży. - Obrót wierzytelnościami obarczony jest bardzo dużym ryzykiem. Rynek jest trudny, bo przyspieszyły zachodzące na nim procesy. Sytuacja przedsiębiorstwa potrafi się zmienić diametralnie już nie w ciągu roku, ale w kilkanaście tygodni. Obserwujemy również przypadki firm, które mimo zawarcia układu z wierzycielami ogłaszają upadłość - dodaje jego partner Jan Masłowski.

Inwestycje i zmiany strategii

Zamiast na rentowność, Grupa Kapitałowa Południe-Zachód postawiła w ostatnim czasie na rozwój. Część jej strategii stanowi stworzenie elektronicznej platformy obrotu wierzytelnościami w internecie i wprowadzenie mechanizmu umożliwiającego firmom automatyczne przekazywanie do systemu danych o trudnych do wyegzekwowania należnościach. Jak wyjaśnia K. Konopka, GK P-Z będzie oferować swoim partnerom (operatorom telekomunikacyjnym, zakładom energetycznym czy sieciom handlowym) oprogramowanie, pozwalające na "eksport należności przeterminowanych" za pośrednictwem internetu. To, że strategia firmy koncentruje się wokół wykorzystania rozwiązań technologicznych widać po jej strukturze kosztów. 35% wszystkich wydatków Grupy pochłania IT. - Obrót wierzytelnościami bez wykorzystania systemów informatycznych w przyszłości nie będzie miał racji bytu - twierdzi K. Konopka.

Inwestycje obniżają także zyski EGB Investments. W efekcie, w ubiegłym roku spółka nie mogła się pochwalić rentownością równie wysoką, jak - P.R.E.S.C.O., jej bezpośredni konkurent. Krzysztof Matela nie chce wchodzić w szczegóły. Stwierdza tylko, że zyskowność firmy była niższa niż 2001 roku, kiedy wyniosła ok. 35%. - To wynik restrukturyzacji - tłumaczy. Firma, jak wiele innych z branży, szuka kierunków rozwoju, próbuje zmienić strukturę przychodów. - Do tej pory działaliśmy w oparciu o zlecenia kilkunastu dużych klientów. Teraz się to zmieni. Przeorganizowujemy kanały sprzedaży - wyjaśnia prezes EGB Investments. W ubiegłym roku znaczącą pozycję w wydatkach miał zakup oprogramowania. W tym roku firma zamierza silnie inwestować w badania rynku. Prezes Matela nie ujawnia jednak, jakie kwoty wchodzą w grę.

Pod inwestora

Firmy działające na rynku windykacji i obrotu wierzytelnościami celowo wybierają różne ścieżki rozwoju. Ponieważ branża, mimo młodego stadium rozwoju, jest rentowna, o co w obecnych czasach nie jest łatwo, jest interesująca pod względem inwestycyjnym. - Rynek firm windykacyjnych uważamy za atrakcyjny. Zarówno sytuacja gospodarcza, jak i fakt, że wiele firm oraz osób prywatnych zaciągnęło kredyty, powoduje, że w ciągu najbliższych kilku lat rynek obrotu wierzytelnościami ma szansę być rynkiem rosnącym - mówi Iwona Drabot, rzecznik prasowy Enterprise Investors, firmy zarządzającej funduszami venture capital i private equity, która zainwestowała ostatnio 30 mln zł w firmę obrotu wierzytelnościami Magellan z Łodzi. Według nieoficjalnych informacji, dokapitalizuje również jedną z największych firm windykacyjnych - Kruk Services Inkaso.- Venture capital "chodzą" po rynku - potwierdzają działający w branży przedsiębiorcy.

Do drzwi Grupy Kapitałowej Południe-Zachód pukały dwa fundusze o kapitale mieszanym amerykańsko-angielskim. Jak mówi K. Konopka, reprezentowały instytucję finansową, właściciela dwóch banków w Polsce, która potrzebowała gospodarczej wywiadowni.

Co w przyszłości

- Przedsiębiorcy podkreślają aktualnie zainteresowanie usługami rynku wierzytelności, w których w zamian za określone dyskonto, firma pozbywa się ryzyka niewypłacalności dłużnika. Oznacza to, że przedsiębiorcy poszukują sytuacji, w których niezależnie od tego, czy zbywają na czyjąś rzecz wierzytelności niewymagalne, czy wymagalne, uzyskując określoną gotówkę, chcą zapomnieć o istnieniu należności - mówi K. Konopka.

Występuje też i inne zjawisko. Zarządy firm coraz częściej wykorzystują cudze wierzytelności do rozliczania własnych zobowiązań. W tym celu kupują z zyskiem niewykonane zobowiązania swoich wierzycieli. Przejmują ich wierzytelności, aby uzyskać w zamian towar w cenie niższej o pełną wartość umownego dyskonta lub za porozumieniem z dłużnikiem konwertują nabyte wierzytelności na udziały lub akcje w przedsiębiorstwie dłużnika. - W naszej ocenie w przyszłości takie potrzeby klientów będą się wyłącznie nasilać. Tendencja ta będzie szczególnie widoczna po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, co nieuchronnie wymuszać będzie na uczestnikach rynku wierzytelności zwiększenie udziału w całym obrocie należnościami - twierdzi K. Konopka. - Sądzimy także, że podmioty świadczące usługi substytucyjne do działalności kredytowej i windykacyjnej przestaną w efekcie odgrywać istotną rolę na rynku wierzytelności. Ich udział w obrocie gospodarczym stanie się marginalny i zostaną wypchnięte przez duże, pod względem kapitału, zagraniczne lub polskie podmioty gospodarcze, które na czas zdążą się dostosować do zmieniających się potrzeb klientów.

Co więc powinna zrobić firma działająca na rynku wierzytelności, aby nie została wypchnięta do działalności kredytowej lub windykacyjnej? - Aby spełnić te założenia, należałoby w optymalnie krótkim czasie doprowadzić do dwóch zdarzeń. Pierwsze to konsolidacja dwóch firm: obrotu wierzytelnościami niewymagalnymi i obrotu wierzytelnościami przeterminowanymi. Drugie to stworzenie i wypromowanie elektronicznej giełdy tych instrumentów finansowych - uważa K. Konopka.

Julian Kinkel sądzi natomiast, że docelowy model agencji obrotu wierzytelnościami mógłby łączyć wszystkie usługi związane z obrotem wierzytelnościami oraz organizację postępowań układowych. Jego firma nie szukała do tej pory możliwości stworzenia kapitałowego aliansu.

Już teraz udziałem w konsolidacji branży jest natomiast zainteresowany Kruk Services Inkaso, zajmujący się windykacją masową. - Rynek windykacyjny w Polsce dopiero tworzy się i kształtuje. Do tej pory ciążyła na nim "zła sława", jednak w USA czy Wielkiej Brytanii firmy, których działalność polega na skróceniu czasu obrotu wierzytelnościami i poprawianiu płynności przedsiębiorstw, to dojrzałe korporacje, często notowane na tamtejszych giełdach - mówi Piotr Krupa, prezes i jeden z udziałowców Kruka. - Sądzimy, że rynek windykacji i obrotu wierzytelnościami będzie się konsolidował. W efekcie wyłoni się 2-3 głównych graczy. Nie wykluczamy udziału w tym procesie - dodaje.

FAKTORING - zakup wierzytelności

niewymagalnych

Umowa faktoringu jest zbliżona w charakterze do umowy cesji wierzytelności. Polega na wykupie przez faktora (bank lub wyspecjalizowaną instytucję finansową) wierzytelności faktoranta (przedsiębiorcy, dostawcy) za określoną kwotę, którą jest wartość przenoszonej wierzytelności, pomniejszona o prowizje faktora. Faktoring dotyczy wierzytelności przed terminem wymagalności, powstałych wyłącznie z tytułu świadczenia dostaw, usług lub sprzedaży.

Faktoring nie ma zastosowania w przypadku tzw. "złych długów", czyli wówczas, gdy termin płatności już minął lub z iDo najczęściej spotykanych rodzajów faktoringu należą:

Faktoring właściwy - przeniesienie wierzytelności na faktora (np. bank) w sposób nieodwracalny.

Faktoring niewłaściwy - ryzyko niewypłacalności dłużnika obciąża podmiot sprzedający wierzytelność (a nie faktora, czyli np. bank); przewidziane są różne formy odpowiedzialności za brak terminowej zapłaty przez dłużnika, takie jak powrót wierzytelności do zbywcy czy też obowiązek zaspokojenia wierzytelności przez zbywcę.

Firmy specjalizujące się w faktoringu (odrębne jednostki pozabankowe): Pekao Faktoring, Faktoring Handlowy-Heller SA, Forin SA, Polfaktor SA, Eurofaktor SA

Źródło: EGB Investments SA,

Grupa Kapitałowa Południe-Zachód

WIERZYTELNOŚĆ

To prawo wierzyciela do spełniania przez dłużnika świadczenia (pieniężnego lub rzeczowego).

Wierzytelnościami mogą być

1. Należności główne, wynikające np. z:

  - faktur

  - wyroków lub nakazów sądowych,

  - weksli

  - kar umownych

  - przedpłat

  - zaliczek

  - pożyczek

  - kredytów

  - kaucji

  - składek ubezpieczeniowych

2. Należności uboczne, np.:

  - odsetki od niezapłaconych należności głównych

  - odsetki od zapłaconych po terminie wymagalności należności głównych

  - koszty sądowe

  - koszty adwokackie

  - koszty egzekucyjne

  - koszty upomnień, ponagleń

Źródło: EGB Investments

Lepiej windykować

Jerzy Korcz, prezes Agencji Obrotu Wierzytelnościami Jatex

l Rynek długów pogłębia się. W obliczu oczekiwanego ożywienia gospodarczego tak fundusze venture capital, jak i inwestorzy finansowi, badają rynek i firmy obrotu wierzytelnościami co do możliwości wejścia kapitałowego lub konsolidacji. W marcu przeprowadziliśmy 2-3 podobne rozmowy.

l Działalność windykacyjna i obrót wierzytelnościami jest przedmiotem zainteresowania banków. Posiadanie własnych firm windykacyjnych mogłoby pomóc im ograniczyć straty. W ostatnim tygodniu Bank Śląski wystawił na sprzedaż wierzytelności o wartości ponad 200 mln zł.

l Oczywiste jest, że konsolidacja będzie postępować. Najsłabsze firmy sektora przeżywają duże trudności. Tylko w marcu pracownicy 6 firm windykacyjnych poszukiwali u nas pracy. Podmioty z tej branży pojawiają się na listach dłużników. Obok Colloseum dzisiaj naszym dłużnikiem jest Consensus Legnica.

l Obrót wierzytelnościami po aferach w ubiegłych latach (Colloseum, Rocha itp.) jest śladowy. Duża podaż wierzytelności obniża ich wartość. Na tym etapie lepiej windykować, niż sprzedawać na rynku wtórnym. Dużym zagrożeniem dla rynku obrotu wierzytelnościami jest narastająca fala bankructw i postępowań układowych. Przykłady rozwiązań przy restrukturyzacji Stoczni Szczecin, spółek węglowych, hut Częstochowa i Andrzej nie zachęcają do obrotu wierzytelnościami. Rynku nie interesują wierzytelności o nominałach poniżej 80-100 tys. zł. Znaczną część obrotu generują dłużnicy, wykupujący swoje zobowiązania przez podstawione podmioty.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego