Już po korekcie?

Na początku tygodnia WIG20 pokonał kolejny psychologiczny poziom, jakim było 1600 punktów. Tu jednak podaż doszła do głosu i kursy zaczęły spadać. Jednak ostatnia sesja tygodnia pokazała, iż trudno jest oczekiwać głębszej korekty.

Publikacja: 30.08.2003 11:05

Główną przyczyną wzrostu cen akcji w ostatnim czasie może być strumień środków płynących do agresywnych funduszy inwestycyjnych. Tylko w lipcu aktywa akcyjnych TFI zwiększyły się o ponad 30%. Po tym, jak ostatnio coraz częściej w mediach pojawiają się wzmianki o hossie na giełdzie, można podejrzewać, iż sierpień będzie równie udany. Przy takim napływie świeżej gotówki do TFI, ich zarządzający nie mają wyboru - muszą kupować akcje. Jest to samonapędzający się mechanizm, gdyż dalszy wzrost będzie zachęcał kolejne osoby do zainteresowania się rynkiem akcji i trend będzie podtrzymywany dopływem nowych środków. Oczywiście do czasu. Jednak na razie nic nie wskazuje na to, byśmy w najbliższym okresie mogli mieć do czynienia z gwałtownym odwrotem.

Wysoko, coraz wyżej

Po pokonaniu bardzo ważnego oporu na poziomie 1500 punktów WIG20 ma otwartą drogę do kolejnych szczytów. Najbliższym oporem dla indeksu jest poziom niedawnego lokalnego maksimum (1641 pkt), jednak dużo istotniejszym jest 1740 pkt. Odpowiada on 50-proc. zniesieniu całej fali spadkowej od historycznego szczytu (2481 pkt) do minimum z 24 września 2001 na poziomie 993 punktów. Po ewentualnym wyjściu ponad ten poziom kolejne problemy dla popytu mogą pojawić się dopiero w okolicach 1850 punktów.

W tak silnej hossie nie należy jednak przywiązywać zbyt dużej wagi do oporów, gdyż łapanie górek z reguły nie przynosi spodziewanych efektów. Lepiej poczekać na sygnały sprzedaży, czyli formacje odwrócenia trendu, bądź na pokonanie wsparć. Takimi mogą być linie trendu wzrostowego, z których najszybsza przebiega obecnie na poziomie 1555 punktów, kolejna w okolicy 1430 punktów. Główna linia trendu znajduje się dopiero na poziomie 1350 punktów. Istotna jest także połowa długiej białej świecy z ubiegłego piątku - 1543 punkty - oraz luka hossy z 22 sierpnia w przedziale 1514-1521 punktów.

W tym tygodniu mieliśmy do czynienia z niewielką korektą. W cenach zamknięcia było to właściwie tylko kilka punktów, ale licząc ekstrema sesyjne - ponad 50 punktów. To jednak zbyt mało, aby "schłodzić" oscylatory. RSI jest już bardzo wysoko, a Stochastic po raz pierwszy od początku sierpnia wygenerował w czwartek sygnał sprzedaży. Jeśli jednak obecna korekta już się zakończyła, to na kolejną możemy liczyć najwcześniej kilkadziesiąt punktów wyżej.

Sceptycy powinni spojrzeć na wykres tygodniowy, gdzie wyraźnie widać, że hossa na rynku właściwie dopiero się rozkręca. Zwraca uwagę wzrost obrotów w ostatnich tygodniach, co jest bardzo pozytywnym sygnałem. MACD spokojnie wzrasta ponad swoją linią sygnałową, a średnie kroczące są w konfiguracji typowej dla trendu wzrostowego.

Hossa na całym rynku

Właściwie trudno w ostatnim czasie znaleźć spółki, które nie poddają się wzrostom. Najlepiej świadczy o tym wygląd indeksu szerokiego rynku WIG. Ma on otwartą drogę do swojego historycznego maksimum z 2000 roku na poziomie 22 868 punktów.

Jeszcze lepiej wygląda indeks średnich spółek MIDWIG, który pokonał już analogiczne szczyty i właściwie teraz nie ma przed sobą oporów. Podaż może liczyć jedynie na powrót w okolice przebitego maksimum na 1250 punktach.

Dlaczego akcje rosną?

Polskie akcje rosną, bo trudno znaleźć dla nich alternatywę. Obligacje nie są już tak atrakcyjne jak niegdyś, oprocentowanie lokat bankowych jest na bardzo niskim poziomie, a realnie może się jeszcze zmniejszyć, jeśli wzrośnie inflacja. Natomiast wyniki polskich spółek powinny być coraz lepsze z uwagi na poprawiający się stan polskiej gospodarki, o czym świadczą prezentowane niedawno dane makroekonomiczne. Poprawiające się wyniki finansowe mają oczywiste przełożenie na kursy akcji.

Warto zresztą wspomnieć, że niedawno zakończyliśmy sezon publikacji wyników za II kwartał bieżącego roku. Spora liczba spółek, zwłaszcza tych średnich i mniejszych, pozytywnie zaskoczyła inwestorów. Co prawda, te największe, sztandarowe firmy warszawskiej giełdy, generalnie wynikami nie zaskoczyły, ale i tuZakupy w czasie korekt

Korekty w trendzie wzrostowym są rzeczą naturalną i zdarzają się bardzo często. Jak pokazał miniony tydzień, już niewielki spadek kursów powoduje mobilizację popytu. Trudno się dziwić, gdyż w trakcie wzrostu istnieją psychologiczne obawy kupna na górce, które ulegają zmniejszeniu podczas korekty. Poza tym w czasie tak silnej hossy nie można polecać innej strategii jak właśnie zwiększanie zaangażowania na rynku podczas korekt. Dlatego każdy większy spadek warto wykorzystać do kupna akcji, bo z pewnością w najbliższych tygodniach zobaczymy jeszcze wyższe, a być może nawet sporo wyższe poziomy notowań.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego